Kryzys budowlany w Holandii się nasila
Kryzys budowlany w Holandii to fakt. Nowa polityka azotowa Niderlandów uderzyła w budowlańców. Tysiące projektów musiało zostać wstrzymanych lub zmodernizowanych. Doszło do gigantycznych zastojów. Gdy na wiosnę branża zaczęła podnosić się po tym ciosie „zaatakował ich” COVID-19.
Kryzys budowlany w Holandii
Zdaniem ekspertów czeka nas kolejny kryzys budowlany w Holandii. Sektor ten, który już mocno ucierpiał przez nowelizację prawa ekologicznego, teraz przeżywa problemy związane z koronawirusem. Nowe projekty budowane są odraczane, niektóre jeszcze parę dni temu pełne od ludzi prace budowy, opustoszały z powodu kwarantanny pośród robotników. Tam zaś gdzie prace dalej trwają, brakuje robotników. Wszystko dlatego, iż wielu gastarbeiterów z Europy Wschodniej w obawie przez zamknięciem granic wróciło do swoich ojczyzn. Nowi z powodu napiętej sytuacji wolą, zamiast przybywać do Królestwa Niderlandów, szukać pracy bliżej domu i rodziny. Wszystko to powoduje, iż kryzys budowlany w 2020 może być jeszcze większy, niż początkowo sądzono.
Bezrobocie
Stowarzyszenia branży budowlanej wskazują też na jeszcze inne aspekty. Kryzys budowlany w Holandii może nieść za sobą również zwolnienia. Jak to się ma do wcześniejszej informacji o braku rąk do pracy? Analitycy pokazują, iż z powodu epidemii najprawdopodobniej z rynku zniknie wiele zamówień. Dotyczy to tych największych i najbardziej intratnych z branży hotelarskiej. Jeszcze rok temu w wielu regionach Niderlandów trudno było o wolne apartamenty. Obecnie obłożnie spadło o ponad 90% i nikt nie chce wydawać milionów euro na niepewną przyszłość. Z grafików wypadają również działania wykonywane dla spółdzielni mieszkaniowych. Przed epidemią wiele remontów miało miejsce, gdy ludzie byli w pracy. Teraz kiedy Holendrzy pracują zdalnie, domownicy nie życzą sobie, by ktoś przez 8-10 godzin wiercił za ich ścianą.
Kryzys budowlany w Holandii to widmo problemów mieszkaniowych
Jeśli koronawiurus nie odpuści i kryzys budowlany w Holandii będzie nadal się utrzymywać, poważnie ucierpieć na nim mogą sami Holendrzy. W kraju od dłuższego czasu brakuje mieszkań. Władza zarówno na szczeblu rządowym, jak i samorządowym nie jest w stanie zapewnić młodym rodzinom i osobom samotnym przyzwoitych warunków mieszkaniowych. Teraz zaś wiele wskazuje, iż plany mieszkaniowe na ten rok dotyczące oddawania nowych budynków w najlepszym razie zostaną opóźnione o okres epidemii. W najgorszym nie powstaną w ogóle.