Krystian M. to ofiara która wpadła w „sieć pająka”

"Wtyka" w sądzie w Rotterdamie

Krystian M., najsłynniejszy polski przestępca w Królestwie Niderlandów zaangażowany w morderstwo Petera R. de Vriesa, jest ofiarą. Tak prezentuje go jego obrońca. Podczas, gdy prokurator mówi o naszym rodaku jak o pająku, który stworzył misterną sieć, w którą wpadł dziennikarz, tak adwokat wskazuje, iż w taką sieć właśnie wpadł oskarżony.

„On sam zaplątał się w sieć, z której nie można się już wydostać” – stwierdził prawnik Ronald van der Horst, reprezentujący naszego rodaka.  Podobnie zresztą miało być z Delano G., strzelcem, który oddał śmiertelne strzały w stronę człowieka mediów.

 

Pod presją

Jak wskazywał adwokat: „To bardzo młodzi ludzie, którzy działali pod wpływem nacisków, które w dużej mierze są ukryte przed sądem”. Słowa te są powtórzeniem niejako tego co mówił sam M. podczas jednego z przesłuchań. Stwierdził wtedy, że działał on pod ogromną presją i naciskami ze strony poważnych przestępców, kogo? Tego nie chciał zdradzić.

 

Marokańczyk

Nieco więcej mówi świadek znany jako Eddy lub 5089. To jego pojawienie się w sprawie doprowadziło do tego, iż proces zabójcy dziennikarza i jego polskiego kierowcy został praktycznie wszczęty od zera i mężczyźni usłyszeli żądania prokuratora odnośnie kary dopiero rok po pierwotnym terminie. 5089 wypowiadał się również w sprawie Krystiana M. w kwestiach, w których polski oskarżony nie chciał mówić, by nie zdradzić swoich mocodawców. To właśnie w nich Eddy wskazuje, iż Polak zajął się likwidacją dziennikarza niejako pod naciskiem Marokańczyka, zwanego „wujkiem”.

Najsłynniejszy

Kim miał być ów wujek? Prokurator uważa, iż jest nim sam Ridouan Taghi, najsłynniejszy i najgroźniejszy przestępca w krainie tulipanów. Sam Taghi zaprzecza, by miał coś wspólnego z zabójstwem dziennikarza, niemniej jednak jego rola w tej sprawie cały czas jest badana.

 

Przestępca

Obrońca Krystiana M. kreuje go na ofiarę, drobnego przestępcę, który przez presję otoczenia został wplątany w sieć wielkich intryg i przestępstw, do których się nie pisał. Zdaniem adwokata naszego rodaka, on to wszystko musiał robić, ponieważ sam był ofiarą. Gdyby odmówił, jego życie mogłoby być zagrożone. Eddy zaś, jak wskazuje adwokat, to „kłamliwy, przebiegły przestępca”, który ma swoje motywacje, aby pogrążyć jego klienta. Dzięki bowiem temu sam siebie wybiela. Dlatego też prosi sąd, by ten zachował powściągliwość, biorąc pod uwagę to, co mówi 5089.

 

 

Źródło:  Nu.nl