Król Holandii kontra Król Kickboxingu

Król Holandii kontra Król Kickboxingu

Wczorajszy wyścig Formuły 1 na torze w Zandvoort był pełen emocji. Były kilkukrotne opady deszczu, był samochód bezpieczeństwa, była też w końcu czerwona flaga, czyli całkowite wstrzymanie wyścigu po wypadku jednego z kierowców. Podczas tego wyścigowego weekendu ciekawie było jednak nie tylko na torze, ale i na trybunach. W sobotę na widowni pojawił się bowiem Król Wilhelm-Alexander, który starł się tam z „Królem kickboxingu” Rico Verhoevenem.

Fan

Holenderski monarcha to fan sportu. Władcę można spotkać na trybunach wielu zawodów sportowych, w których biorą udział jego rodacy. Podczas tego typu wydarzeń Król może nieco rozluźnić krawat, muszkę, lub całkowicie je zdjąć, przymykając też nieco oko na cały protokół dyplomatyczny i na to, że jest koronowaną głową. W efekcie monarcha częściej występuje wtedy jako swoisty celebryta, a nie głowa państwa. Tak też było w sobotę na Zandvoort, gdzie władca wdał się w "bójkę".

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Rico Verhoeven (@ricoverhoeven)

Rico Verhoevenem

Formuła 1 od zawsze przyciągała gwiazdy, nie tylko kierowców, ale też sławy sportu i ekranu. Podczas sesji kwalifikacyjnych na trybunach toru pojawił się Rico Verhoevenem, holenderski król kickboxingu. Jeden z najlepszych pięściarzy tej dyscypliny na świecie. Król ten spotkał się ze swoim Królem i „zaiskrzyło”. W sieci pojawiły się zdjęcia z tego starcia, a sam sportowiec umieścił zdjęcia z tej krótkiej walki na swoim Instagramie z dopiskiem: Kiedy Jego Wysokość Król upokorzył króla kickboxingu 💪🏻„zakończyło się królewskim remisem”.

Co się stało

Władca Królestwa Niderlandów i władca ringu postanowili się zmierzyć się w walce. Nie było to oczywiście prawdziwe starcie, a całkowite wygłupy, przezabawna sesja zdjęciowa, na której to ubrany w marynarkę monarcha wyprowadza „druzgocący cios w brzuch”, sprawiający, że zawodowy pięściarz aż zgina się w pół.

 

Za to go kochają

Wpis ten momentalnie zdobył ponad 100 tysięcy polubieni i liczba to nadal rośnie. Nie ma się jednak czemu dziwić. Holendrzy kochają swojego Króla za to kim jest. Jest politykiem, jest głową państwa, której czasem zdarzają się wpadki, ale jest też człowiekiem. Mimo ,iż nosi koronę, jest taki jak oni, potrafi się bawić, żartować, wygłupiać. Dzięki czemu lud nie czuje zbytniego dystansu do niego. Skoro zaś jest podobny do nich to nie zrobić nic przeciw nim.

 

 

Źródło:  AD.nl