Kontrowersyjna akcja samorządu w Gandawie

Kontrowersyjna akcja samorządu w Gandawie

Ten tekst miał zostać umieszczony wczoraj. Wtedy jednak wielu mogłoby pomyśleć, iż jest to śmiesznostka na prima aprilis. To, co jednak wydarzyło się w Gandawie, nie jest żadnym żartem, a pomysłem władz miasta na rozwiązanie problemu śmieci. Pomysłem, delikatnie mówiąc, kontrowersyjnym i niekonwencjonalnym.

rozliczenie podatku z Holandii

Władze belgijskiej Gandawy zdecydowały się, iż nie będą już sprzątać śmieci, jakie pozostawiają ludzie w parku Citadelpark. Samorządowcy celowo zakazali tam działać służbom miejskim. Chcą bowiem zafundować swoim mieszkańcom terapię szokową. Skonfrontować ich z tym co zostawiają na terenach zielonych podczas spacerów. Wszystko po to, by pokazać, iż jeśli każdy wyrzuci tylko jeden papierek, park zmieni się w wysypisko śmieci.

 

Ich własną bronią

Jak wskazuje rzecznik rady miasta Astrid De Bruycker, działanie to ma skonfrontować śmiecących ze skutkami ich zachowania. Wytłumaczyć im, że park nie sprząta się sam i ile faktycznie ludzie wyrzucają tam odpadów, których nie chce im się zabrać do domu czy nawet do najbliższego kosza.

 

Park – śmietnisko

W efekcie park w Gandawie jest wprost zasypany śmieciami. Zamiast wiosennych kwiatów wszędzie widać puszki po napojach, puste butelki, papierki po batonikach, chipsach, plastikowe talerzyki i wszystkie śmieci jakie wyrzucają w parku spacerowicze. Widok jest wręcz groteskowy, ale o to właśnie chodziło urzędnikom. Jak wspomina De Bruyker „Musimy jeszcze zastanowić się, jak to zorganizować i jak długo to ma potrwać. Wyraźnie zakomunikujemy to zwiedzającym. Fakt, że przeprowadzamy taki eksperyment, może zwiększyć świadomość społeczną”.

Absurd bronią

Pociągnięcie kwestii śmiecenia w parku do granic absurdu wydaje się przerostem formy nad treścią. Działanie to wynika jednak nieco z desperacji lokalnych władz. Wcześniejsze pomysły po prostu nie działały. W rejon parku wysyłano nawet policję i BOA, którzy mieli wystawiać mandaty za śmiecenie. Nic to jednak nie dało. Skoro więc nie działały prośby i apele o zachowanie porządku, nie skutkowały groźby sankcji, postanowiono posłużyć się takim niekonwencjonalnym rozwiązaniem. W parku pozostają wszystkie odpady z wyjątkiem szklanych i niebezpiecznych. Władze liczą, iż ten widok da do myślenia mieszkańcom, którzy woleliby raczej spacerować po pięknym parku, a nie wysypisku śmieci.

 

Źródło:  Nu.nl