Kontrowersyjna akcja samorządu w Gandawie
Ten tekst miał zostać umieszczony wczoraj. Wtedy jednak wielu mogłoby pomyśleć, iż jest to śmiesznostka na prima aprilis. To, co jednak wydarzyło się w Gandawie, nie jest żadnym żartem, a pomysłem władz miasta na rozwiązanie problemu śmieci. Pomysłem, delikatnie mówiąc, kontrowersyjnym i niekonwencjonalnym.
Władze belgijskiej Gandawy zdecydowały się, iż nie będą już sprzątać śmieci, jakie pozostawiają ludzie w parku Citadelpark. Samorządowcy celowo zakazali tam działać służbom miejskim. Chcą bowiem zafundować swoim mieszkańcom terapię szokową. Skonfrontować ich z tym co zostawiają na terenach zielonych podczas spacerów. Wszystko po to, by pokazać, iż jeśli każdy wyrzuci tylko jeden papierek, park zmieni się w wysypisko śmieci.
Ich własną bronią
Jak wskazuje rzecznik rady miasta Astrid De Bruycker, działanie to ma skonfrontować śmiecących ze skutkami ich zachowania. Wytłumaczyć im, że park nie sprząta się sam i ile faktycznie ludzie wyrzucają tam odpadów, których nie chce im się zabrać do domu czy nawet do najbliższego kosza.
Wat een idyllische ochtend in het Citadelpark had kunnen zijn.
Help mij eens, Twitter, hoe lossen we dit op? Sensibilisering, opruimacties, extra vuilbakken, patrouilles van politie en gemeenschapswachten: all done. #gent #citadelpark pic.twitter.com/uBoJxR0sYc
— Astrid De Bruycker (@astriddebr) March 24, 2022
Park – śmietnisko
W efekcie park w Gandawie jest wprost zasypany śmieciami. Zamiast wiosennych kwiatów wszędzie widać puszki po napojach, puste butelki, papierki po batonikach, chipsach, plastikowe talerzyki i wszystkie śmieci jakie wyrzucają w parku spacerowicze. Widok jest wręcz groteskowy, ale o to właśnie chodziło urzędnikom. Jak wspomina De Bruyker „Musimy jeszcze zastanowić się, jak to zorganizować i jak długo to ma potrwać. Wyraźnie zakomunikujemy to zwiedzającym. Fakt, że przeprowadzamy taki eksperyment, może zwiększyć świadomość społeczną”.
Absurd bronią
Pociągnięcie kwestii śmiecenia w parku do granic absurdu wydaje się przerostem formy nad treścią. Działanie to wynika jednak nieco z desperacji lokalnych władz. Wcześniejsze pomysły po prostu nie działały. W rejon parku wysyłano nawet policję i BOA, którzy mieli wystawiać mandaty za śmiecenie. Nic to jednak nie dało. Skoro więc nie działały prośby i apele o zachowanie porządku, nie skutkowały groźby sankcji, postanowiono posłużyć się takim niekonwencjonalnym rozwiązaniem. W parku pozostają wszystkie odpady z wyjątkiem szklanych i niebezpiecznych. Władze liczą, iż ten widok da do myślenia mieszkańcom, którzy woleliby raczej spacerować po pięknym parku, a nie wysypisku śmieci.
Źródło: Nu.nl