Kolejki rodem z PRL’u w Groningen

Kolejki rodem z PRL’u w Groningen

Tysiące mieszkańców rejonu Groningen ustawiło się a ogromnej kolejce w poniedziałkowy poranek. Wszyscy oni mieli nadzieję otrzymać dotację, dzięki której będą mogli zmodernizować swoje domy, będące w przeciągu ostatnich lat ofiarami tamtejszych trzęsień ziemi. Do „zgarnięcia” było 10 tysięcy euro na gospodarstwo domowe.

Rodem z PRL

Do programu zgłosiły się dziesiątki tysięcy mieszkańców. Większość postanowiła zaufać technice i skorzystać ze strony internetowej Partnerstwa Północnych Niderlandów (SNN). Nie każdy Holender jest jednak biegły w obsłudze komputera, nie każdy też ufa sieci. Dlatego też wielu postanowiło złożyć wniosek osobiście, by przy okazji rozwiać wszelkie swoje wątpliwości lub razem z urzędnikiem wychwyć błędy skutkujące ewentualnym odrzuceniem wniosku. W efekcie, mimo iż biuro SNN otwarto dopiero o godzinie 9 rano, pierwsi mieszkańcy prowincji ustawili się w kolejce już o godzinie 5:30.

 

W "realu" i w sieci

Długi ogonek rzeczywistej kolejki, mogący przypominać naszym starszym czytelnikom lata słusznie minione, to jednak nic w porównaniu z tym, co działo się w sieci. Jak podał redakcji RTV Noord Dyrektor SNN Marjan Dol przed godziną dziewiątą kolejka do obsłużenia przez system liczyła ponad 50 000 użytkowników. W sieci bowiem system też rozpoczynał zapisy o godzinie 9. Sześćdziesiąt minut później liczba cyfrowych oczekujących zmniejszyła się do 39 000. Wszystko dlatego, iż jak wskazują urzędnicy, część petentów starała się zalogować z kilku urządzeń naraz. Inni zaś postanowili sprawdzić, gdzie jest szybciej i oprócz oczekiwania w klasycznej kolejce próbowali się zapisać również za pomocą smartfonów.

Dużo za mało

SNN wskazuje, iż na modernizacje domów zarezerwowana jest kwota 220 milionów euro. Wydaje się, iż to ogromna suma. W rzeczywistości jednak, jak twierdzą urzędnicy, jest zdecydowanie zbyt mała. Nieoficjalnie mówi się, iż już około północy wniosków było tyle, iż przekroczyły one ilość dostępnych środków. Nie ma się zresztą czemu dziwić. W prowincji Groningen znajduje się około 53 tysięcy gospodarstw domowych, które mogłyby wnioskować o opisywaną tu kwotę. To zaś oznacza, iż potencjalnych chętnych jest ponad dwa razy więcej niż dostępnych środków.

Pośpiech mieszkańców jest więc oczywisty. W poniedziałek każdy chciał bowiem złożyć wniosek jak najszybciej. Doszło nawet do kilku awantur i przepychanek w kolejce, rozpoczętych znanymi z lat 80. słowami „Pan tu nie stał”.

 

źródło: Rtlnieuws.nl