Jazda z telefonem drogo kosztuje
W minionym tygodniu funkcjonariusze holenderskiej policji tylko na obszarze Wschodniej Brabancji ukarali ponad 700 kierowców w postępowaniu mandatowym. Powód? Korzystanie ze smartfonu podczas jazdy.
W ciągu minionego tygodnia funkcjonariusze holenderskiej drogówki prowadzili intensywną akcję sprawdzania kierowców pod kątem korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy. Metoda kontroli była prosta, ale zarazem szalenia ciekawa. Policjanci poruszali się po autostradach nieoznakowanym autobusem. Gdy zaś z jego pokładu namierzyli kierowców skupiających się nie na drodze, a na ekranach smartfonów dawali znać funkcjonariuszom w oznakowanych radiowozach jadących w pewnej odległości za autobusem. Ci zaś łapali łamiącego przepisy użytkownika ruchu i karali go mandatem. W ciągu zaledwie kilku dni tej akcji funkcjonariuszom udało się w ten sposób zatrzymać i ukarać mandatami 739 kierowców.
Jeden autobus i tydzień pracy policji dało w sumie ponad 700 mandatów za korzystanie z telefonu podczas jazdy.
Dwa razy tyle przestępców
Podczas akcji jednym takim specjalnym „kursem” przejechał się szef policji Wilbert Paulissen z East Brabant Unit. Oficer miał bardzo mieszane uczucia po swojej wizycie na pokładzie autobusu. Z jednej strony był zdumiony, jak duże możliwości daje siedzenie wyżej, jak łatwo w ten sposób zaglądać ludziom do kabin i wyłapywać użytkownik telefonów. Z drugiej, ilość popełnianych w ten sposób wykroczeń mocno go przestraszyła. W wywiadzie dla mediów po zakończeniu akcji powiedział, iż ludzi używających telefonów było tak dużo, że policjanci byliby w stanie zatrzymać w ciągu tego tygodnia ponad dwa razy tylu kierowców, niestety funkcjonariuszy było zwyczajnie zbyt mało.
MONO
Działania z wykorzystaniem autobusu to jeden z elementów kampanii MONO prowadzonej nie tylko przez policjantów, ale i media w Holandii. Jej celem jest ukazanie kierowcy, iż bezpieczna jazda to taka, na której jest on skupiony tylko na drodze. Toteż oprócz wysokiego mandatu, każdy z zatrzymanych przez funkcjonariuszy kierowców otrzymywał wykład dotyczący korzystania ze smartfonu podczas jazdy. Policjanci starali się dotrzeć do kierowcy, wskazując mu, że chwila nieuwagi, rozproszenia spowodowana czytaniem sms, czy pisaniem wiadomości w mediach społecznościowych może być ich ostatnią w życiu. Tym bardziej, iż podczas jazdy autostradą każda sekunda gapienia się w ekran telefonu to dziesiątki przejechanych metrów. Przykładowo jadąc z prędkością 130km/h podczas sekundowego spojrzenia na telefon przejeżdżamy ponad 36 metrów. W tym czasie nie sprawując praktycznie kontroli nad samochodem i tym, co się dzieje wokół pojazdu.
Policja więc ostrzega i karze, i karać będzie do momentu, aż Holendrzy nie zrozumieją, że telefon to takie samo zagrożenie za kierownicą jak narkotyki czy alkohol.