Jak skutecznie rzucić palenie w Holandii?
Jak rzucić palenie? Jak pozbyć się tego zatruwającego organizm nałogu? Tabletki, psychoterapia i hipnoza, przerzucenie się na cukierki? A może sięgnięcie po e-papierosy? Holenderski rząd wymyślił inną metodę, która jak widać z perspektywy roku, okazała się wyjątkowo skuteczna.
Najnowsze badania RIVM wskazują, iż w 2020 roku doszło do przełomu. 11 procent palaczy w Królestwie Niderlandów rzuciło palenie. Jest to blisko czterokrotnie więcej niż zwykle. Średnia roczna oscylowała bowiem na poziomie 2,5-3 procent. Jak do tego doszło?
Mogłoby się wydawać, iż 2020 rok będzie wyjątkowo słabym okresem do rozstania się z nałogiem. Zamknięcie w domu, z racji pracy zdalnej i obostrzeń koronowych, wiąże się z masą wolnego czasu i nudą. W takiej sytuacji jeszcze łatwiej sięgnąć po papierosa, tym bardziej iż jesteśmy u siebie. Nie ma miejsc takich jak praca, bary czy przestrzenie w szeroko rozumianej komunikacji miejskiej, gdzie palenie jest zabronione. Ponadto papieros dla wielu jest doskonałą ucieczką od stresu, pozwala ukoić umysł, uspokoić gonitwę myśli. Mogłoby się więc wydawać, iż w okresie pandemii ilość palaczy powinna wzrosnąć, a tymczasem nastąpił rekordowy spadek. Jak to jest możliwe? RIVM podaje dwa powody.
Zdrowy tryb życia
Pierwszy z nich to chęć prowadzenia zdrowszego trybu życia. Holendrzy zamknięci w domach mając więcej czasu, zabrali się za zdrowsze odżywianie, czy ćwiczenia we własnym salonie. To jednak nie najważniejszy czynnik.
Akcyza
Tym, zdaniem RIVM, jest wprowadzona przez rząd podwyżka akcyzy na wyroby tytoniowe. 1 kwietnia rząd podniósł tę obowiązkową opłatę, która spowodowała, iż paczka stała się o 1 euro droższa. To zaś wielu palaczy, zwłaszcza tych wypalających ponad paczkę dziennie, mocno uderzyło po kieszeni. Swoje zrobiła też zmiana przyzwyczajeń zakupowych Holendrów. Z racji pandemii robili oni zakupy rzadziej. W efekcie kupowali papierosy niejako hurtowo. To zaś powodowało, iż odczuwalna podwyżka stawała się jeszcze większa. Jednorazowo zostawiali bowiem w sklepie 10 czy 20 euro więcej.
Badania
Jak wskazuje RIVM przed pierwszym kwietnia ubiegłego roku około 30% palaczy twierdziło, iż chce przestać palić. Zwykle deklaracje te kończyły się na wspomnianych już 3 procentach. W tym roku jednak poziom ten osiągnął 11 procent. Eksperci nie mają złudzeń, iż jest to właśnie efekt podwyżek. Potwierdza to również fakt, iż co czwarty palacz od czasu wzrostu cen pali mniej.
Nie jest tak różowo
Niestety nie jest tak, iż nagle wszyscy palą mniej lub rzucają palenie. Dane pokazują również, iż około 1/3 palaczy pomimo wzrostu cen zaczęła palić więcej. Sytuacja ta związana jest ze stresem wynikającym z epidemii i opisaną wyżej „terapeutyczną” funkcją papierosów.