Hulajnoga elektryczna kontra rower w Houten

hulajnoga elektryczna i tragiczny wypadek

Wypadki z udziałem rowerzystów i osób jeżdżących na hulajnogach elektrycznych potrafią mieć tragiczne skutki. Doskonałym przykładem jest tu choćby wydarzenie, do jakiego doszło w środku nocy, z soboty na niedzielę w Houten. Co jednak ciekawe udziału nie brał w nim „ten zły kierowca samochodu” i jego maszyna. Jednoślady zderzyły się ze sobą z taką siłą, że musiało interweniować lotnicze pogotowie ratunkowe.

Królowie dróg

W Holandii od pewnego czasu trwa spór, który można porównać do meczu ping-ponga. Z jednej strony znajdują się kierowcy prowadzący samochody i motocykle. Z drugiej rowerzyści, których w ostatnim czasie wsparli użytkownicy skuterów malej pojemności, (mogących jeździć po ścieżkach rowerowych). Rowerzyści wskazują, iż kierowcy wjeżdżają na ścieżki rowerowe lub parkują w taki sposób, iż kierowcy na jednośladach mają problem obok nich przejechać. „Samochodziarze” wskazują, iż kolarze zapominają o zasadach ruchu drogowego, często wykonując nagłe manewry bez wcześniejszego ich zgłoszenia. Nie mówiąc już o tym, że często jadąc w grupie, zamiast pedałować gęsiego ścieżką, jadą obok siebie, zajmując pół drogi. Takie odbijanie piłeczki trwa latami. Obie strony mają bowiem swoje racje, a wypadki z udziałem samochodu i rowerzysty czy osoby na skuterze bywają tragiczne.

 

Zmora na 2 kołach

Od pewnego czasu w obozie rowerzystów zaczyna panować pewien rozłam. Kolarze są bowiem coraz bardziej negatywnie nastawieni do ludzi podróżujących na hulajnogach elektrycznych. Cykliści postrzegają ich podobnie, jak oni są postrzegani przez kierowców. Uważają, że osoby te nie mają pojęcia o zasadach ruchu drogowego. Uważają, iż wszystko im wolno i są panami na ścieżkach czy chodnikach.  W tym wypadku, można by powiedzieć, że jest w tym sporo racji, ale na szczęście ewentualne wypadki z ich udziałem nie powinny być tragiczne w skutkach. Rower tak jak hulajnoga, ważą maksymalnie kilkanaście kilo. Powinno więc skończyć się tylko na siniakach.  Nic jednak bardziej mylnego, o czym doskonale świadczy sytuacja z Houten.

Wypadek

W nocy z soboty na niedzielę, na Hofstadpad w Houten zderzyły się trzy osoby. W kolizji tej uczestniczył kierowca hulajnogi elektrycznej i dwie dziewczyny na rowerze. Wszyscy stracili równowagę i przewrócił się. Wypadek, mający miejsce na ścieżce rowerowej między Houten Castellum i Schalkwijksebrug, okazał się pomimo wspomnianej „lekkości” pojazdów bardzo niebezpieczny.
Obrażenia ofiar były na tyle duże, iż na miejsce musiano wezwać śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Ofiary po ustabilizowaniu ich stanu, zostały przewiezione od szpitala.

Szukanie winnych

Kto był winny wypadkowi? To bada śledztwo. Już teraz można jednak powiedzieć, iż fizyka. Nie liczy się bowiem tylko masa pojazdu, ale i prędkość, z jaką on się przemieszcza. W przypadku zaś hulajnogi ta może wynosić nawet 40km/h. Gdy więc dojdzie do wypadku, jej użytkownik wylatuje z niej często jak z katapulty. Uderzając zaś w inny jednoślad, cała ta energia uwalniana jest często w ciała użytkowników. Nie ma tam bowiem poduszek powietrznych czy stref kontrolowanego zgniotu jak w samochodach. Dlatego też, by zapobiec podobnym incydentom coraz częściej słyszy się o tym, by skodyfikować zasady korzystania z hulajnóg elektrycznych.