Holendrzy złapani na Węgrzech

Polacy aresztowani na Qlimax hardstyle w GelreDom

Dwóm Holendrom bardzo spodobał się festiwal muzyczny Sziget w Budapeszcie. Postanowili więc „wspomóc” bawiącą się tam młodzież, a także trochę dorobić. Problem jednak w tym, iż przez to mogą teraz spędzić długie lata na Węgrzech.

W miniony weekend węgierska prokuratura postawiła zarzut sprzedaży narkotyków Holendrom. Obcokrajowcy mieli oferować ludziom bawiącym się na festiwalu muzycznym Sziget w Budapeszcie duże ilości narkotyków. Według tamtejszych mediów byli to najwięksi dealerzy w historii tej imprezy.

Duży ruch przy namiocie

Mężczyźni w wieku 22 i 21 lat zostali zatrzymani już tydzień temu. Holendrów namierzyła ochrona imprezy. Wszystko dlatego, że przy ich namiocie był wyjątkowo duży ruch, a jeden z mężczyzn cały czas znajdował się w pod tropikiem. Służby porządkowe postanowiły więc to sprawdzić. Okazało się, iż ludzie w nim biwakujący rozprowadzają wśród gości festiwalu najprawdopodobniej zakazane prawem substancje. Na miejsce została wezwana policja, która przejęła od ochroniarzy zatrzymanych i zarekwirowała zawartość namiotu. W środku znaleziono mały sklepik. Holendrzy dysponowali kilogramem tabletek ekstazy. 451 pojemnikami z grubymi skrętami z marihuaną oraz 128 gramami tego narkotyku luzem. Środki te były warte ponad 15 tysięcy euro.

21 i 22-letni Holender pobili niechlubny rekord na festiwalu Sziget w Budapeszcie.

Poważne problemy

Ustawodawstwo węgierskie jest dalece mniej liberalne niż to, które znają ze swojego kraju zatrzymani. Tamtejsza polityka antynarkotykowa srogo karze osoby sprzedające środki odurzające. Ludzie przyłapani na sprzedaży narkotyków mogą spędzić w więzieniu 8 lat. Jeśli zaś sprzedawali duże ilości, tak jak miało to właśnie miejsce na festiwalu, nawet 20 wiosen. Do tego dochodzi jeszcze kwestia przemytu. Prokuratura wraz z policją prowadzą obecnie śledztwo w tej sprawie. Gdy okaże się, że 21 i 22-latek odpowiedzialni są jeszcze za przemyt substancji niedozwolonych na Węgry, maksymalna kara może jeszcze wzrosnąć. Prokurator prowadzący sprawę wspomina nawet o dożywociu.

Kaucja

Obrońcy dwójki Holendrów apelowali, by umożliwić swoim klientom wyjście z aresztu za kaucją. Sąd w Budapeszcie odrzucił jednak ten wniosek, wskazując na to, iż trwa jeszcze dochodzenie. Oskarżeni mogliby więc zacierać ślady, a ponadto grozi im bardzo długa odsiadka, to zaś mogłoby skutkować chęcią ucieczki z kraju.

Wstyd

Najnowsze informacje wskazują również na jeszcze jedną interesującą kwestię. Okazuje się, iż zatrzymanym 21-latkiem jest Roelf B. najlepszy sprinter holenderskiej drużyny sztafetowej. To już drugi przypadek, gdy holenderski lekkoatleta trafia do aresztu za sprzedaż lub przemyt narkotyków. Wcześniej taki los spotkał amsterdamską sprinterką Madiea G. Kobieta została aresztowana w Niemczech za przemyt kilku kilogramów narkotyków.