Holendrzy ratują TVN24
Nieoczekiwany zwrot akcji w sprawie TVN24. Zarząd stacji poinformował, iż otrzymali oni koncesję na nadawanie. Czy nagle KRRiT zmieniła zdanie, czy problem się rozwiązał? Nie. Coraz bardziej niepokojąca sytuacja nad Wisłą sprawiła, iż Holendrzy, widząc, jak w Polsce ograniczana jest wolność mediów, zdecydowali się przyznać stacji niderlandzką koncesję na nadawanie.
Rząd i KRRiT przeciw niezależnym mediom?
Niektórzy mówią wprost, rząd PiS wypowiedział wojnę niezależnym mediom w Polsce. Po upolitycznieniu TVP i zrobieniu z mediów publicznych, zdaniem niektórych, tuby propagandowej przyszedł czas na rozprawienie się z opozycyjnymi stacjami. Jako pierwszy na celownik trafił TVN. Rząd tworząc ustawę, potocznie nazywaną już Lex-TVN, chce zabronić podmiotom spoza UE posiadania w naszych rodzimych telewizjach pakietu większościowego. Wszystko po to, by uniknąć wpływu na naszą opinię publiczną zagranicznych, „złych” mocarstw. Politycy partii rządzącej podają tu przykład wpływów rosyjskich, chińskich czy np. irańskich. Sęk jednak w tym, iż jedyną stacją z takim kapitałem jest TVN, kapitał ten zaś nie pochodzi od „tych złych”, ale od Stanów Zjednoczonych. Stacja należy bowiem do grupy Discovery. Na kwestię związane z tym, iż to największa inwestycja naszego najważniejszego sojusznika pojawiły się inne argumentacje, łącznie z udziałem karteli narkotykowych w polskich mediach.
Ustawa ta, chociaż przeszła przez sejm, musi jeszcze przejść przez senat i uzyskać podpis prezydenta. Do tego więc długa droga. Dlatego też TVN, zdaniem części ekspertów, „atakowany” jest z drugiej flanki. KRRiT nie przedłuża bowiem koncesji na nadawanie tej stacji, która kończy się 26 września. Jeśli organ ten nie przedłuży zgody to po tej dacie TVN24 będzie musiał zakończyć nadawanie. Czemu KRRiT nie przedłuża koncesji? Tego nie wiadomo. Nie ma bowiem powodów, by tego nie robić, nie licząc tego, iż część Rady związana jest z partią rządzącą.
Prośba o pomoc
W zaistniałej sytuacji zarząd TVN w lipcu, poprosił o pomoc Holendrów, składając tam wniosek o udzielenie koncesji na nadawanie. Niderlandzki odpowiednik KRRiT rozpatrując sprawę polskiej stacji takiej zgody udzielił, wskazując, iż nie ma żadnych przesłanek, aby nie wyrazić zgody na nadawanie. Dzięki temu stacja otrzymała coś, co można porównać do kamizelki ratunkowej. Wykorzystując bowiem holenderską koncesję, będzie ona mogła dalej emitować swoje programy i prowadzić w miarę normalną działalność. Pozwala bowiem na to nie tylko unijne prawo, które jak już pokazały obecne władze, może zostać zignorowane, ale również nasze rodzime prawodawstwo.
Wyjście ratunkowe
Pomimo jednak, iż TVN uciekł spod przysłowiowej ściany, to problem jednak nadal nie znika. Nie milkną więc apele o odrzucenie ustawy Lex-TVN, o to, by odrzucił ją senat, nie podpisywał prezydent. Głos w tej sprawie zabierają nie tylko dziennikarze i politolodzy. W kraju prawie codziennie odbywają się protesty w obronie wolnych mediów, a Senat Stanów Zjednoczonych grozi Polsce sankcjami, jeśli ustawa wejdzie w życie. Jak na razie działania te nie przestraszyły rządzącej koalicji (o ile taka jeszcze istnieje). Być może wszystko to zostało już przekalkulowane i sankcje są dopuszczalną ceną za usunięcie nieprzychylnych sobie mediów.