Holendrzy odpowiadają za masakrę w Srebrenicy

Holenderski sąd najwyższy wydał bardzo ważny i przez wielu wyczekiwany wyrok. Sędziowie uznali bowiem, że państwo holenderskie ponosi częściową odpowiedzialność za śmierć 350 Bośniaków podczas masakry w Srebrenicy.

Wyrok skazujący

Sąd Najwyższy uznał, że jednostki błękitnych hełmów pod holenderską flagą mogły pozwolić, by muzułmańscy mężczyźni zostali w budynkach należących do holenderskiego batalionu sił pokojowych ONZ w Potoczari. Sąd uważa, iż holenderska armia oddając Bośniaków, stworzyła szansę ewentualnych nadużyć, a nawet śmierci z rąk Serbów. Wymiar sprawiedliwości zauważa ponadto, iż dowództwo batalionu podjęło taką decyzję pomimo posiadania pewnych informacji, które mogły świadczyć o tym, że muzułmanie zostaną źle potraktowani lub nawet zamordowani.

To zaś oznacza, że żołnierze działali bezprawnie, ewakuując 350 mężczyzn. Przez swoje dokonania błękitne hełmy, zamiast chronić, odebrali tym ludziom szansę na pozostanie bezpiecznym z dala od potencjalnych oprawców i przeciwników- bośniackich Serbów.

Smutny rachunek prawdopodobieństwa

Wymiar sprawiedliwości nie wskazał jednak bezpośrednio, iż za całą masakrę odpowiada bierność Holendrów. Sędziowie sądu najwyższego stwierdzili, że dowództwo misji odpowiada za to co się stało w Srebrenicy w bardzo ograniczony sposób. Sądowi eksperci obliczyli bowiem że szansa, iż będący w ONZ’etowskich koszarach mężczyźni i chłopcy przeżyliby masakrę, wynosi zaledwie 10%. Dlatego też armia Niderlandów za tamtejsze czystki etniczne może odpowiadać maksymalnie właśnie w 10%. Tym samy Sąd Najwyższy złagodził stanowisko Sądu Apelacyjnego, który w 2017 roku uznał, że odpowiedzialność za masakrę można oszacować na 30%.

Tło historyczne

Piątkowy wyrok sądu dotyczy tak zwanej „Masakry w Srebrenicy”. W 1995 roku armia holenderska należąca do działających na Bałkanach sił ONZ, była odpowiedzialna za znajdującą się przy serbskiej granicy Srebrenicę. Miasteczko to było muzułmańską enklawą, która przez ONZ otrzymała status strefy bezpieczeństwa. Z tego względu do tej niewielkiej miejscowości ciągnęły tysiące islamskich uciekinierów z ogarniętego wojną kraju. Na kilka miesięcy przez zakończeniem konfliktu w Bośni i Hercegowinie, do miasta wkroczyły wojska bośniackich Serbów. Serbowie wybrali spośród 30 tysięcy uciekinierów muzułmańskich mężczyzn i chłopców, tworząc ponad 7 tysięczną grupę. Ludzi tych później wywieziono i zamordowano. Holendrzy zaś, którzy mieli  bronić lokalną ludność przed właśnie tego typu represjami, stali i biernie przyglądali się całej sytuacji.

Później bierność ta była tłumaczona dysproporcją sił. Tym, że Holendrzy mieli tylko broń lekką, a Serbowie dysponowali nawet sprzętem pancernym. Tym, iż jednostki ONZ będąc niezaatakowane, same nie mogą otworzyć ognia do żadnej ze stron konfliktu.

Niemniej jednak, na przestrzeni lat, Srebrenica nadal odbija się „czkawką” w sferze politycznej. Raport dotyczący bierności armii Niderlandów, ujawniony w 2002, roku doprowadził do dymisji ówczesnego rządu Holandii. Do tej pory zaś władze muszą toczyć sprawy cywilne z wdowami i sierotami setek zabitych podczas tamtej czystki.