Holendrzy odnaleźli sposób na gąsienicę korowódkę dębówkę

Jadowita gąsienica staje się zagrożeniem w Polsce

Wiele wskazuje na to, iż przyszłoroczne lato może być jednym z ostatnich, w którym przeszkadzać nam będzie w Holandii pewna włochata gąsienica z parzącymi włoskami. Naukowcy w Niderlandach od wielu lat pracują bowiem nad sposobem zmniejszenia liczebności tego dokuczliwego owada. W tym roku się to udało, doszło do przełomu.

W krainie tulipanów przeprowadzono pierwsze, zakończone sukcesem, próby terenowe nowego rozwiązania, które być może już niedługo sprawi, iż korowódka dębówka odejdzie w Holandii w zapomnienie. Wszystko dzięki wykorzystaniu feromonów. Na drzewach gdzie zamontowano atraktory zapachowe (pachnidełka), gąsienice rozmnożyły się w dużo mniejszym stopniu niż na roślinach grupy kontrolnej. Jak to możliwe? Feromon spowodował, iż tak się stało. Mówiąc najprościej, pachniał on tak mocno samcom, iż te głupiały i nie były w stanie odnaleźć po zapachu samic. Nie ma kopulacji, nie ma więc kolejnych gąsienic.

 

O połowę mniej

Naukowcy przetestowali feromon na próbie 2000 drzew. Tam, gdzie feromon był stosowany, reprodukcja owadów była znacznie mniejsza lub dochodziło do niej znacznie później. Feromon odpowiadał bowiem zapachowi, jaki wydziela samica motyla, by zwabić samca. Owady wiedzione tym silnym zapachem leciały do punktów aplikacji feromonu, a nie do samic. W efekcie te drugie nie miały z kim kopulować, nie mogły więc złożyć zapłodnionych jajeczek, z których później wykłułyby się tak znienawidzone w Niderlandach parzące gąsienice.

Przyjazne dla środowiska

Co ważne stosowanie feromonu jest nieszkodliwe dla środowiska naturalnego. Nie jest on groźny dla zwierząt i roślin. Ponadto zapach ten działa gatunkowo, to znaczy reaguje na niego jedynie jeden gatunek. Nie ma więc obaw, iż wpłynie on na zachowanie innych motyli.
Niemniej jednak jest też parę problemów. Po pierwsze z racji na samą mechanikę działania tej substancji sprawdza się ona znacznie lepiej na terenach zamkniętych, osłoniętych od wiatru. Można więc stosować ją, np. w centrach miast, na dużych otwartych przestrzeniach zapach ten zbyt szybko ulatuje. Ponadto są to dopiero pierwsze, wczesne testy. Należy jeszcze przeprowadzić dalsze badania oraz znaleźć sposób, by zastosować feromon na dużą skalę. Poza tym z racji tego, iż działa on na przyszłe pokolenia, zanim faktycznie w Holandii uda się pozbyć korowódki miną lata.

 

Włoski

Jest jednak o co walczyć. Co roku łamiące się i unoszące w powietrzu włoski jadowe dębówki odpowiadają za wiele alergii u mieszkańców Holandii. Owady te powodują też, iż co roku setki osób skarży się na dotkliwe poparzenia, ponieważ nieopaczny kontakt z tym zwierzęciem to zafundowanie sobie kilku dni bólu i paskudnej opuchlizny.