Holendrzy łapią się na phishing

Wiele razy na łamach naszej strony ostrzegaliśmy czytelników przez wiadomościami phishingowymi. Ostrzegała również policja, jak i holenderskie media. Niestety jak pokazują najnowsze dane, takie alarmowanie nic nie daje. Z roku na rok zwiększa się liczba oszukanych ludzi i sumy zagrabionych kwot.

W piątek 4 października holenderska policja oraz Help Desk Fraudy i inne organizacje monitorujące bezpieczeństwo w internecie, przedstawiły najnowsze dane dotyczące przestępczości w sieci. Eksperci tworzą jednak najnowszą analizę, skupili się nie na handlu narkotykami czy pornografią dziecięcą w mrocznej części internetu, a na tym, co pojawia się na naszych skrzynkach pocztowych. Okazuje się bowiem, że w ciągu ostatniego roku znacznie wzrosła liczba rozsyłanych wiadomości phishingowych do holenderskich użytkowników.

 

Ogromne straty

Na dzień dzisiejszy straty będące skutkiem wyłudzeń i kradzieży pieniędzy z kont bankowych ofiar phishingu, wyniosły ponad 1,1 miliona euro. To więcej niż w ciągu całego 2018 roku, w którym wirtualnym rabusiom udało się zdobyć ogółem 860 000 euro.

 

Czym jest phishing?

Wedle badaczy, co dziesiąty mieszkaniec Niderlandów daje się zwieść i otwiera znajdujące się w jego skrzynce na listy wiadomości phishingowe i klika w zawarte w nich linki do stron internetowych. To zaś oznacza, iż co dziesiąty obywatel Holandii przez swoją nieuwagę pozwala przestępcom się okraść lub co gorsza, sam przelewa im pieniądze. Jak to się dzieje?

Sytuację najlepiej przedstawić na przykładzie. Jakiś czas temu upadłość ogłosiło jedno z najstarszych i najbardziej znanych w Europie biur podróży. Niewypłacalność przewoźnika sprawiła, że setki tysięcy turystów może zapomnieć o wakacjach oraz pieniądzach za już zapłacone wczasy. Sytuacja jest więc delikatnie mówiąc, mało przyjemna.

W efekcie wielu ludzi zaczyna szukać w internecie sposobu na zwrot pieniędzy od touroperatora. W pewnym momencie na ich skrzynce mailowej pojawia się mail od przewoźnika. Pisze w nim, że firmie jest bardzo przykro z powodu tego, iż turyści nie mogą udać się na urlop. Biuro ma jednak zarezerwowane środki na wypłatę świadczeń i zadośćuczynienia. Wystarczy jedynie wejść na stronę znajdującą się w linku w tej wiadomości i wypełnić na niej swoje dane do przelewu wraz z adresem i danymi osobowymi właściciela konta.

Wizja zwrotu pieniędzy często jest doskonałym wabikiem na potencjalną ofiarę.

W takiej sytuacji wielu turystów uważa, iż los się do nich uśmiechnął. Szybko więc wchodzą na stronę, wysyłają dane i dają złapać się na przysłowiowy haczyk.

Phishing to bowiem nic innego jak internetowe łowienie ofiar. Zamiast jednak wędki jest strona internetowa, a zamiast haczyka mail. Schemat działania jest więc bardzo prosty. Oszuści tworzą mail do złudzenia podobny do oryginalnego maila np. biura turystycznego i odsyłają klientów na równie podobną, co fałszywą stronę. Dzięki niej pozyskują dane od łatwowiernych klientów takie jak adres, imię i nazwisko czy numer konta w banku. Nierzadko również na stronach internetowych ukryte są wirusy, które pozwalają później hakerom pobierać hasła z komputera ofiary. W ten sposób wiele osób szybko traci oszczędności całego swojego życia lub otrzymuje informacje o zakupie nowego telewizora, komputera czy samochodu na raty na ich dane osobowe.

Sam zapłaci

Istnieje jednak jeszcze jeden bardziej perfidny rodzaj phishingu. W nim wiadomości są tak zmanipulowane pod względem treści i wyglądu strony, że to sam oszukany wysyła wirtualnym złodziejom pieniądze, np. poprzez przesłanie 1 euro, by potwierdzić nr konta do transakcji. Takie działania w połączeniu z wykorzystaniem luk w prawie sprawiają, że ofiara nie ma praktycznie szans na odzyskanie pieniędzy.

Wszystko bowiem dlatego, że oszust może najzwyczajniej w świecie wskazać, iż nie miał złych intencji. Wszystko dlatego, że jego strona wcale się nie podszywała pod bank/sklep. Jedyne co miała to podobną nazwą i szatę kolorystyczną, a to nie jest zabronione. W takiej sytuacji przestępcy nierzadko umykają wymiarowi sprawiedliwości, śmiejąc się w twarz swoim ofiarom.

Jedyne co może nas ochronić to rozwaga i stare powiedzenie, iż w życiu nie ma nic za darmo.