Holendrzy łapią polskiego zabójcę… przypadkiem

Głupi zakład i dwa lata odsiadki 26-letniego Polaka

Polak, 38-letni mężczyzna, który został skazany w naszym kraju prawomocnym wyrokiem za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa, został schwytany w Holandii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że aresztowania dokonano całkowicie przypadkiem.

Nasz 38-letni obywatel został skazany w kraju na 20-lat pozbawienia wolności. Wyrok za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa uprawomocnił się już jakiś czas temu, więc mężczyzna powinien trafić do jednego z zakładów karnych w naszym kraju. Problem jednak w tym, iż nigdy do niego nie dotarł. Przed uwięzieniem go za kratami po prostu zniknął. Nikt nie wiedział, gdzie się znajduje skazany, aż do wtorku 12 maja.

 

Droga przez Holandię

W Niderlandach nad autostradami znajdują się specjalne systemu kamer monitoringu. Urządzenia te nie tylko nadzorują ruch na drogach, ale są również w stanie namierzyć pojazdy, rozpoznając ich tablice rejestracyjne. Tak też było i w tym wypadku. Zespół kamer na autostradzie A4 namierzył pojazd, który należał do mężczyzny, z którym funkcjonariusze mieli „do pogadania”. Informacja z centrali monitoringu została przekazana na lokalną komendę. Ta zaś wysłała funkcjonariuszy, by przechwycili pojazd.

 

Zatrzymanie

Podejrzany samochód został zatrzymany kilkanaście minut później, już poza obszarem autostrady. W samochodzie oprócz kierowcy znajdowało się również kilku pasażerów. Funkcjonariusze, wiedząc, iż mają do czynienia z podejrzanym mężczyzną za kierownicą, postanowili również wylegitymować pozostałe persony w aucie. Te zachowywały się całkowicie naturalnie i nic nie wskazywało na to, by byli jakoś powiązani szemranymi interesami z kierowcą. Patrol podejrzewał więc, iż żaden z jadących samochodem nie zna historii swojego szofera. Jednak, by procedur stało się zadość, wpisali dane pasażerów do systemu.

 

Aresztowanie

Po chwili okazało się, iż zamiast „płotki”- kierowcy złapali grubą rybę. Pasażer, mężczyzna przed 40-tką, spokojnie siedzący w aucie, okazał się poszukiwanym na arenie międzynarodowej przestępcą. Patrol miał przed sobą prawdziwego zabójcę. Funkcjonariusze momentalnie aresztowali Polaka.

Obecnie mężczyzna przebywa w holenderskim więzieniu i czeka na zakończenie procedury ekstradycyjnej do ojczyzny.

 

Jaki z tego morał? Jeśli zabierasz się z kimś w drogę, sprawdź, czy nie ma nic na sumieniu, dzięki temu samemu unikniesz wielu nieprzyjemności.