Holendrzy kończą pontonowy interes

policja kończy pontonowy interes

Służby bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii i Królestwa Niderlandów aresztowały trzy osoby w sprawie tak zwanego „pontonowego interesu”. Zatrzymani są bezpośrednio powiązani z przemytem ludzi na Wyspy Brytyjskie i być może częściowo odpowiadają za śmierć bezbronnych uchodźców.

Holendersko-brytyjskie aresztowania

Pod koniec tygodnia policja w Anglii poinformowała o zatrzymaniu 33-letniej kobiety. Mieszkanka Londynu aresztowana była w Glasgow. Pojmanie to miało miejsce po tym jak niderlandzka żandarmeria nałożyła kajdanki na ręce dwóm Brytyjczykom. Zatrzymani w Holandii to 33-latek z londyńskiej dzielnicy Hammersmith i 28-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Oboje przebywają w areszcie w krainie tulipanów. Brytyjczycy, po przesłuchaniu, wypuścili zaś swoją podejrzaną. Cała trójka ma odpowiadać za zakup pontonów na terenie Wysp Brytyjskich i zachodniej części kontynentalnej Europy.

Pontony

Sam zakup pontonów nie jest niczym nielegalnym. Każdy wolny człowiek może kupić sobie ponton z prawdziwego zdarzenia, dopiąć do niego silnik i płynąć tam, gdzie chce. Sęk jednak w tym, iż ta dmuchana łódź od pewnego czasu w tej części Europy, jest narzędziem przestępstwa, przemytu ludzi. Anglicy kupują pontony w Zjednoczonym Królestwie, następnie przywożą je do Holandii. Z Królestwa Niderlandów łodzie pontonowe są zaś przekazywane grupom przestępczym działającym w północnej Francji i Belgii. To właśnie z tamtych plaż, przez Kanał La Manche, przemytnicy przerzucają nielegalnych emigrantów, którzy nierzadko zapłacili tysiące euro za swoją podróż. Jeśli takiej jednostce uda się pokonać ten ruchliwy szlak wodny uchodźcy docierają do swojego wymarzonego lepszego świata, a ponton jest zaś albo niszczony, albo odsyłany do Holandii. Jeśli się to nie uda, no cóż. Pod białymi klifami znajdowano już ciała tych, których podróż zakończyła się niepowodzeniem.

Chętnych nie brakuje

Jeszcze niedawno pisaliśmy o zwiększonej liczbie osób chcących dostać się na Wyspy Brytyjskie przed tym jak Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Widać jednak, iż pomimo tych politycznych decyzji nadal wielu uchodźców widzi w Anglii swój nowy dom i są w stanie zaciągnąć długi, by tylko się tam dostać. Długi te często zmieniają się w niewolniczą pracę. Wielu przemytników traktuje bowiem migrantów jak towar, z którym nie trzeba się liczyć. W efekcie ludzie ci, jeśli przeżyją podróż czy to opisywanym tu pontonem, czy, np. w ciężarówce chłodni, zmuszani są potem do niewolniczej pracy, by odpracować swój bilet. Policja stara się rozbijać grupy przestępcze trudniące się tego typu procederem. Jest to jednak niezwykle trudne. Ofiary są bowiem zastraszane i bojąc się o życie swoje i swoich bliskich nie chcą mówić. Ponadto ludzie ci obawiają się również tego, iż gdy trafią w ręce policji, zostaną wydaleni z Wielkiej Brytanii. Dlatego też najczęściej śledczy wpadają na trop przestępców, gdy tym nie uda się przerzut i zostaną złapani, np. przez służby celne.