Holenderskie przedsiębiorstwa zaczynają się bać
Agencja gospodarcza ABN AMRO ma bardzo smutne wieści dla holenderskiej gospodarki. Jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat niderlandzkie firmy czeka kryzys. Wszystko oczywiście przez Polaków.
Tak dobrze, że aż źle
Nie chodzi tu bynajmniej o to, że nasi rodacy popsują holenderski rynek pracy, obniżą jakoś usług, czy produkowanych towarów. Sytuacja jest bowiem zgoła inna. Można by nawet powiedzieć, że „jest tak dobra, że aż zła”. Wszystkiemu winni są Polacy, ale nie gastarbeiterzy pracujący w Holandii, a ci którzy pozostali w kraju. Miliony naszych pobratymców dzięki między innymi dotacjom unijnym rozkręciły rodzimą gospodarkę. Rynki w ostatnim czasie, w Polsce oferują kuszącą alternatywę. Dzięki temu wielu obywateli znad Wisły kończąc kontrakt w Niderlandach, postanawia pracować dalej w Polsce.
Wszystko to powoduje, że blady strach padł na branże takie jak rolnictwo, budownictwo, przemysł czy transport. Wszystkie one, by dobrze funkcjonować, muszą posiłkować się pracownikami spoza Holandii. A z dnia na dzień jest o nich coraz trudniej. Co w perspektywie następnych lat ukazuje ponurą wizję stagnacji gospodarki, pozbawionej odpowiedniej ilości siły roboczej.
Rolnictwo tonie
Największy problem występuje jednak w rolnictwie. W sytuacji, w której inne branże potrzebują stałej ilości pracowników przez cały rok, tak farmerzy wskazują okresowe zapotrzebowanie. Największy popyt na robotników występuje w okresie zbioru szparagów czy truskawek oraz innych owoców i warzyw uprawianych na wolnym powietrzu. Dla plantatorów brak rąk do pracy oznacza ogromne straty, ponieważ plony po prostu zaczynają gnić na polach. Trudnej sytuacji związanej z niedoborem pracowników wcale nie polepsza specyfika pracy.
Zbiór truskawek czy szparagów to bardzo ciężka praca wykonywana nierzadko w dużym upale. Pracownik spędza godziny na polu. Zakwaterowany jest nieraz w tragicznych warunkach i zarabia minimalne stawki. To wszystko w połączeniu z okresowością pracy trwającą najwyżej 3 miesiące powoduje, iż niewielu ludzi wiąże się z pracodawcą czy samą Holandią. Wręcz przeciwnie, wracający do kraju po szparagach i truskawkach odradza swoim znajomym wyjazd na tego typu "fuchy", tym bardziej, gdy można znaleźć pracę w Polsce.
Smutna przyszłość
ABN AMRO wskazuje, że problem ten będzie tylko się pogłębiał. Holendrzy wyliczyli, że wzrost gospodarczy w krajach naszego regionu, w ciągu ostatnich 3 lat sięgnął 4%. Sama zaś Polska może poszczycić się wynikami na poziomie powyżej 5%. Eksperci wskazują również iż w naszym kraju powstaje coraz więcej miejsc pracy i powoli zaczyna brakować pracowników. To zaś według ekonomistów poskutkuje zwiększeniem wynagrodzeń nad Wisłą i jeszcze większą konkurencyjnością rodzimego rynku w stosunku do słabo płatnych holenderskich etatów.
Brexit szansą dla Holendrów
Analitycy z ABN AMRO nie stawiają jednak niderlandzkiej gospodarki na straconej pozycji. Wskazując, że odpływ pracowników z Holandii zrównoważy Brexit. Eksperci uważają bowiem, że wyjście Wielkiej Brytanii z Unii spowoduje, iż wielu pracowników jeżdżących tam za chlebem będzie szukać nowych rynków, takich jak np. Holandia. By jednak tak się stało, pracownicy ci muszą mieć zagwarantowane godziwe wynagrodzenie i warunki życia w Holandii.