Holenderski sąd jedzie na wycieczkę do Polski

Krystian M. to ofiara która wpadła w "sieć pająka"

Holenderski prokurator i sędzia wybierają się na „wycieczkę” do Polski. Wszystko to związane jest ze sprawą Grzegorza K., który oskarżony jest o zabójstwo swojego współlokatora.

Słowem przypomnienia

 

Sprawa naszego rodaka już kilka razy była poruszana na łamach naszego portalu. Chodzi tutaj o domniemane zabójstwo, którego miał dopuścić się Grzegorz K., 21 czerwca 2018 roku. O sprawie zrobiło się głośno, gdy dzień później, 22 czerwca w domu na Weeshuisbaan, w centrum Bodegraven odnaleziono zmasakrowane zwłoki Polaka. W spawie momentalnie podejrzanym zostaje jego współlokator, wtedy 35-letni K. Za tym, iż K jest mordercą, miały świadczyć między innymi SMS-y, w których podejrzany pisał, iż wywiezie ciało Kamila (ofiary), gdy się ściemni. Wszystko to spowodowało, iż sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 35-latka. Obrona ma jednak bardzo duże wątpliwości co do winy swojego klienta. Dowodem jego niewinności ma być choćby brak śladów DNA Grzegorza K. na ciele ofiary.

 

Holenderski sąd wybierze się pod koniec września na przesłuchanie świadka do Polski. 

 

Wideokonferencja

Punktem zwrotnym, mającym pozwolić podejrzanemu wyjść z ciągle przedłużającego się pobytu w areszcie miała być wideokonferencja przeprowadzana na linii sąd w Holandii, sąd w Polsce. Rozprawa taka miała mieć miejsce 8 lipca. Za kamerą po polskiej stronie miał zaś zeznawać drugi współlokator zamordowanego Kamila. To właśnie jego zeznania złożone na policji bardzo uderzają w K. Sąd do tej pory nie miał jednak okazji spotkać się z tym mężczyzną i zadać mu pytań. Podobny problem ma również obrona, dla której jest to kluczowy świadek. Istnieją bowiem podejrzenia, iż mataczy on w sprawie.

Niestety w poniedziałek nie udało się przesłuchać będącego w Polsce współlokatora. Wszystko z powodu przyczyn technicznych. System wideokonferencji po prostu zawiódł.

 

Wycieczka nad Wisłę

Adwokat Johan Mühren, nie składa jednak broni. Przesłuchanie mężczyzny będzie miało miejsce. Jeśli nie uda się tego zrobić przez internet, a Polak nie może przybyć do Holandii, to holenderski wymiar sprawiedliwości przyjedzie do Polski. Oznacza to, że do naszego kraju przyjedzie obrońca oskarżonego, prokurator, a także sędzia śledczy. Rozprawa ta będzie mieć miejsce pod koniec września tego roku.

Podczas wczorajszego procesu adwokat po raz kolejny prosił sąd o uchylenie środka zapobiegawczego, jakim jest aresztowanie Grzegorza K. Według prawnika mężczyźnie należy dać możliwość skontaktowania się z rodziną. Podejrzany chciałby zobaczyć w końcu swoją żonę i dzieci, ponieważ jako aresztowany, z obawy przed matactwem, ma możliwość kontaktu tylko z własnym prawnikiem.

 

Ponadto holenderski obrońca coraz bardziej zastanawia się nad legalnością działania sądu pod kątem praw człowieka. Prawnik Mühren zauważa, że: „Tymczasowe aresztowanie nie ma na celu umożliwienia komuś odbycia części kary z góry. Co więcej, nie jest jeszcze pewne, że mój klient zostanie skazany”. Niestety jednak do wrześniowego procesu w sprawie zwolnienia niewiele się zmieni.