Holenderski Casanova w rękach policji
Miłość to piękne uczucie, które może uskrzydlać. Jednak dla pewnego Marokańczyka był to sposób na doskonały, aczkolwiek nielegalny biznes.
Miłość i chęć bliskości to uczucia, do których dąży praktycznie każdy, zwłaszcza gdy jest daleko od domu, ojczyzny. Sytuację tę postanowił wykorzystać 30-letni Marokańczyk, który stał się Holenderskim Don Juan’em. Niestety, jego miłosne podboje zakończyła interwencja holenderskiej policji.
Wszystko dlatego, że mężczyzna ten postanowił uszczęśliwiać kobiety, ale tylko do momentu, gdy one nie pomogły mu finansowo. Potem uczucie nagle znikało, tak samo, jak i mężczyzna.
Marokańczyk rozkochał w sobie kobiety na terenie całego kraju. Polował głównie na samotne Marokanki, które znajdując się w nowym, obcym kulturowo otoczeniu, jakim była dla nich Holandia, szukały ciepła i oparcia w kimś najlepiej z ich kręgu kulturowego.
Nordin, Fouad a może Nourdin
Technika mężczyzny była bardzo prosta. Wyszukiwał on samotnych kobiet, najczęściej za pomocą mediów społecznościowych, a następnie nawiązywał z nimi kontakt. Gdy się przedstawiał, kreował się na biznesmena pracującego i odnoszącego duże sukcesy w Holandii. Swój statut potwierdzał różnymi drobnymi detalami, takimi jak markowy zegarek, porządne ubrania itd. W stosunku do nowo poznanych partnerek zachowywał się szarmancko, zapraszał na kolacje, kupował kwiaty. Tworzył wokół siebie otoczkę idealnego kandydata na męża. Aby się uwiarygodnić, zgadzał się na spotkania z rodziną kobiety, poznawał przyszłych teściów i starał się również na nich wywrzeć jak najlepsze wrażenie. Gdy to się udawało, po pewnym czasie „chodzenia” zgłaszał się po pomoc. Czasem mówił swojej „ukochanej”, iż jego firma ma szansę na doskonały biznes, ale potrzebuje na szybko trochę gotówki, innym razem prosił teściów o delikatne wsparcie, ponieważ jest koniec miesiąca, a on widział wspaniały pierścionek zaręczynowy. To ostatnie działało najlepiej. Wizja ślubu z biznesmenem, dla samotnej kobiety i jej rodziny okazywała się na tyle kusząca, że ofiary dawały się nabrać i przekazywały mężczyźnie nawet duże liści gotówki. Nikogo nie zastanawiało czemu, szanujący się biznesmen nagle nie ma pieniędzy lub czemu nie może wziąć kredytu. Gdy „Casanova” otrzymywał pieniądze, znikał, zrywając wszelki kontakt z kobietą i jej rodziną.
Miłość potrafi zaślepić, uszczuplić budżet o tysiące euro.
Wielka skala przedsięwzięcia
Jak wynika z zeznań kilkunastu poszkodowanych kobiet, mężczyzna przez wiele lat działał na terenie całej Holandii. Podczas jego przestępczej działalności udało mu się wyłudzić dziesiątki tysięcy euro. Policja uważa jednak, że jego ofiar jest dużo więcej. Po prostu, wiele kobiet boi się lub wstydzi zgłosić na policję.
Niedawne zatrzymanie Marokańczyka, to efekt dochodzenia w zupełnie innej sprawie. W 2016 roku policja otrzymała zdjęcia mężczyzny w sprawie ciała niemowlaka, znalezionego w sportowej torbie w jednym z parków w Amsterdamie. „Casanova” zeznawał w nim jako świadek, a jego dane trafiły do policyjnych kartotek. Ponad dwa lata później, rysopis jednej z pokrzywdzonych przez lowelasa kobiet, wrzucony do bazy danych z rzeczoną fotografią. W ten sposób kompletnie przez przypadek, skończył się sen o wielkich pieniądzach i łatwym sposobie na życie 30latka.