Holender nie posłuchał rad policji

1260 euro mandatu za jazdę na podwójnym gazie

Niektórzy tracą prawo jazdy z powodu nadmiernej prędkości, inni z racji spowodowania ciężkich wypadków. Jeszcze innym kierowcom dokumenty są odbierane za jazdę pod wpływem alkoholu. Mężczyzna z Maarssen stracił uprawnienia właśnie z tego trzeciego powodu, chociaż równie dobrze oficerowie mogliby mu je odebrać za głupotę lub sklerozę.

Pod wpływem

Jak przekazała w mediach społecznościowych komenda z Maarssen jej oficerów wezwano do mężczyzny, który zdecydowanie zbyt dużo wypił. W piątek, o godzinie 17:00, świadkowie zadzwonili, ponieważ w centrum znajdował się człowiek, który nie jest pijany, a wręcz odurzony alkoholem. W efekcie do mężczyzny przybył nie tylko patrol policji, ale i karetka pogotowia. Na miejscu okazało się, iż Holender zatacza się i przewraca nie przez ewentualne problemy zdrowotne, a przez ilość spożytych trunków. Ratownicy mogli więc wrócić do bazy, a patrol policji wystawił zatrzymanemu mandat za publiczne upojenie. Pouczono go również, iż w tym stanie przez najbliższe kilka, jeśli nie kilkanaście godzin nie będzie mógł wsiąść za kierownicę.

Za kierownicą

Holender najprawdopodobniej jednak zapomniał o tej przestrodze. Półtorej godziny po pierwszym wezwaniu oficer dyżurny otrzymał kolejne. Tym razem świadkowie dzwonili, iż widzieli kogoś, kto ledwo chodząc, wsiada do samochodu i odjeżdża. Mężczyznę zauważano na Straatweg jadącego w kierunku Breukelen. Za potencjalnym drogowym zabójcą wysłano natychmiast patrol. Gdy ten go zatrzymał, szybko okazało się, iż jest to człowiek, który niespełna dwie godziny wcześniej otrzymał mandat za pijaństwo.

1475 UG/L

Podczas zatrzymania patrol drogówki wykonał standardowe badanie alkomatem. Sprzęt wykazał iście „imponujący” wynik na poziomie 1475 UG/L, gdy powyżej 220 UG/L w Holandii mówi się o sankcjach karnych. W efekcie Holender trafił momentalnie na dołek i stracił prawo jazdy. Jego sprawą zajmie się sąd. Jak mówią oficerowie, człowiek ten wpadł w poważne tarapaty na swoje własne życzenie, z racji swojej własnej głupoty. Został bowiem poinformowany, iż nie wolno mu prowadzić.

Epilog

Na komendzie okazało się, iż zatrzymany od dłuższego czasu ma poważne problemy z alkoholem i nie jest to jego pierwszy tego typu incydent. Być może więc sędzia policyjny będzie mógł mówić o recydywie. Oprócz niej dojdzie jeszcze wandalizm, ponieważ zatrzymany postanowił „oznaczyć teren” w celi.