Holender miał busz w majtkach

Myśleli że to laboratorium narkotykowe

Jest zima, niektórzy lubią więc zarastać, by było im cieplej i przytulniej. To, co jednak znaleźli niemieccy policjanci w majtkach 23-letniego Holendra przeszło ich najśmielsze oczekiwania.

Do całego zdarzenia doszło w środę, niemniej jednak niemieccy i holenderscy śledczy postanowili wstrzymać się z informowaniem opinii publicznej przez kilka dni, tak by na spokojnie zgromadzić niezbędny materiał dowodowy.

Funkcjonariusze niemieckiej policji zatrzymali samochód 23-letniego Holendra w Wiesbaden w Niemczech, niedaleko Frankfurtu nad Menem, ponad 250 kilometrów od granicy Królestwa Niderlandów. Do całego zajścia doszło na jednej z tamtejszych stacji benzynowych. Funkcjonariusze widząc pojazd na zagranicznych tablicach rejestracyjnych, postanowili sprawdzić, czy Holender nie wwozi do Niemiec kontrabandy w postaci np. miękkich narkotyków. Z tego też powodu mundurowi postanowili przeszukać samochód.

Skrytka

Najnowsze wiadomości z Holandii przekazane przez tamtejszą policję współpracującą z niemieckimi kolegami po fachu mówią, że wstępne oględziny nie wykazały żadnych narkotyków. Funkcjonariusze zobaczyli w pojeździe jednak płytę mdf, której nie powinno tam być, a która była zbyt dobrze dopasowana i ciężka do przesunięcia, aby znalazła się tam przypadkiem. Po kilku chwilach szarpaniny drewno jednak ustąpiło sile policyjnych mięśni i oczom oficerów ukazała się skrytka. W niej zaś równo poukładane było dziesięć woreczków pełnych tabletek XTC. Nie było więc mowy o przypadku. Policja miała przed sobą przemytnika. W zaistniałej sytuacji, śledczy postanowili przeszukać także zatrzymanego.

 

Podczas rewizji osobistej oficerowie zajrzeli również pod bieliznę podejrzanego. Dociekliwość ta spowodowana była tam, iż zawartość majtek trochę za bardzo odstawała. Zatrzymany zaś raczej aż tak nie cieszył się z rewizji. Policjanci szybko odkrył, iż w majtkach znajdował się mały busz. Tym, co nienaturalnie odstawało były woreczek z 2,5 gramami haszyszu. Holender najwyraźniej postanowił ukryć tam porcję na czarną godzinę.

 

Sankcje

Holendra aresztowano. W przypadku miękkiego narkotyku, 2,5 grama nie stanowią zbyt dużego problemu. Wszystko dlatego, iż w kraju związkowym Hesja, gdzie znajduje się Frankfurt dozwolona ilość haszyszu lub marihuany wynosi 6 gram.

Jeśli zaś chodzi o tabletki, sprawa wygląda dużo poważniej. Służby celne ustaliły, iż 23-latek miał ich w samochodzie 50 000, co przekłada się na czarnorynkową wartość 355 000 euro. W zaistniałej sytuacji młody mężczyzna może odpowiedzieć z § 29 i 30 BtMG, czyli niemieckiej ustawy o środkach odurzających. W przepisach tych można przeczytać, iż przemyt na teren Republiki Federalnej Niemiec narkotyków w dużej ilości podlega karze co najmniej dwóch lat więzienia.

 

Interesują Cię najnowsze wiadomości z Holandii? Sprawdź naszą stronę główną.