Holandia nie chce wypuścić Polaków do ojczyzny
W najbliższych tygodniach, jeśli nie miesiącach Polacy mający coś na sumieniu nie wrócą do ojczyzny. Holendrzy zdecydowali, iż pozostaną oni w Królestwie Niderlandów. Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej (IRK), Sądu Okręgowego w Amsterdamie nie zezwala na deportacje podejrzanych nad Wisłę.
Trzeciego września IRK stwierdziła oficjalnie, że polskie sądy nie funkcjonują już samodzielnie, przestały być niezawisłe. Orzeczenie to jest pokłosiem sprawy z lipca tego roku. Wtedy to sąd odmówił wydania Polsce podejrzanego, który w naszym kraju oskarżony jest o handel narkotykami. Pojawiły się bowiem poważne wątpliwości, czy w naszej ojczyźnie czeka go uczciwy proces. W zaistniałej sytuacji IRK, decydujący o deportacji, przekazywaniu podejrzanych do krajów członkowskich Unii Europejskiej, rozpoczął stosowne działania.
Unia Europejska
By całkowicie rozwiązać tę sprawę Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie ewentualnej ekstradycji podejrzanych do naszego kraju i niezawisłości polskiego sądownictwa. Niemniej jednak, zdaniem IRK ,obecnie jest jasne, że żadnej deportacji nie będzie i żaden podejrzany nie zostanie przekazany na chwilę obecną stronie polskiej.
Kontrowersje
Polski system sądownictwa od dłuższego czasu budzi kontrowersje w Holandii. Zdaniem IRK, w naszym kraju dochodzi do ingerencji politycznej podczas nominowania sędziów w tym mianowania prezesów i wiceprezesów poszczególnych placówek. IRK uważa, iż część z nich stanowiska zawdzięcza nie wiedzy i doświadczeniu, a politycznym konotacjom.
IRK, ogłaszając wstrzymanie ekstradycji, powołuje się między innymi na kwietniowe orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który wypowiedział się negatywnie na temat powołanie w Polsce Izby Dyscyplinarnej mającej karać nieposłusznych sędziów.
Zdaniem UE sąd nad sędziami jest tym bardziej naganny, iż jego sędziów wybiera się pośrednio w wyborach politycznych. Unia chce, by Polska zawiesiła działalność tej izby.
Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej pod "ostrzałem"
Działania IRK są niezrozumiałe nie tylko dla polskich władz, ale dla samych Holendrów. Mieszkańcy Niderlandów uważają, że przepis ten powinien dotyczyć przestępstw związanych z polityką czy światopoglądem. Może np. dotyczyć hipotetycznie kobiety ściganej w Polsce za aborcję czy uczestnika protestów LGBT+. Wiadomo bowiem, iż konserwatywna władza w naszym kraju może wywierać naciski na sędziów. W przypadku jednak pospolitych przestępców, złodziei, handlarzy narkotyków czy sprawców pobić sytuacja taka nie powinna mieć miejsca. Podejrzani powinni zostać wydaleni z Holandii i trafić przed sąd w swojej ojczyźnie.