Holandia chce budować nowe więzienia

3,4 tysiąca skazanych na wolności w Holandii - nie mają miejsca w celach

Holenderski rząd zdecydował, iż chce rozbudowywać system penitencjarny w swoim kraju. Władze zamierzają postawić kilka nowych więzień, bo obecnie istniejące pękają w szwach. Jak to jest możliwe? Wszystko dlatego, iż znacząco wzrosła przestępczość wśród nieletnich, których powoli nie ma już, gdzie osadzać.

Niderlandzkie więziennictwo jest dość specyficzne. System ten stawia bowiem nie na wysokość wyroku, ale na to, iż kara ma być nieunikniona, wymierzona relatywnie szybko, a w zakładzie karnym skazany ma nie tyle stać się jeszcze większym zwyrodnialcem, a przejść proces resocjalizacji. W praktyce oznacza to tyle, iż więzienia często poziomem wyposażenia cel przewyższają polskie akademiki, a osadzeni w nich, oprócz zajęć sportowych czy edukacyjnych, mogą też korzystać z pomocy psychologów, czy kursów doszkalających. W wielu zaś przypadkach więźniowie trafiają do ośrodków półotwartych, tak by w dzień mogli pracować. Po zaś skończonym etacie wracają do celi.
Wszystko działa wyjątkowo sprawnie i nie licząc pojedynczych incydentów, jest chlubą Holandii. Dość powiedzieć, iż doszło do tego, że Królestwo Niderlandów zaczęło sprzedawać niepotrzebne, opuszczone przez służby zakłady karne, czy udostępniać cele osadzonym z Danii, czy Norwegii.

 

Sytuacja opisana wyżej dotyczy jednak systemu penitencjarnego dla dorosłych. W kraju istnieją również placówki dla nieletnich. To do nich trafia młodzież, która zadarła z prawem tak mocno, iż nie starczą prace społeczne czy kurator. Placówki te wyglądają podobnie jak te dla dorosłych. Różni je jednak pewien drobny szczegół. Są one przeciążone.

Coraz groźniejsi

Wszystko dlatego, iż niderlandzki wymiar sprawiedliwości coraz częściej skazuje nieletnich na karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Kary te są również dużo dotkliwsze kiedyś. Osadzeni trafiają do cel na dłużej. Nie ma się zresztą czemu dziwić. W ostatnich latach przez Holandię przechodzi fala przemocy z udziałem małoletnich. Nastoletni przestępcy coraz częściej dokonują kradzieży i rozbojów, bardzo często korzystając z broni, jaką są już nawet nie tylko noże i maczety, ale też klasyczna broń palna.

Plany

W efekcie rząd chce rozwiązać problem przepełnionych zakładów karnych nie zmianami w ustawodawstwie i, np. zamykaniem młodzieży w aresztach domowych, a przez zwiększenie liczby placówek penitencjarnych dla nieletnich. Obecne jednostki są bowiem już tak zatłoczone, iż jeśli nic się nie zrobi, system w niedługim czasie straci wydolność. Żadne, dokładne umowy nie zostały jeszcze wprawdzie podpisane, ale politycy informują, iż znane są już konkretne lokalizacje i cały projekt powinien niedługo ruszyć, zmieniając się z zapisów w dokumentach na konkretne działania.

 

Zła droga

Psychologie wskazują, iż działania władz to niezbyt dobre rozwiązanie. W porównaniu bowiem do dorosłych młodzież ulega często demoralizacji w zakładzie karnym. Wielu z nich trafia tam bowiem podczas burzy hormonów, buntu. Wtedy to chęć pokazania się, wyrobienia sobie opinii czy przynależenia do poszczególnych grup powoduje, iż młodzi często schodzą na złą drogę. Należałoby więc znaleźć inny sposób utemperowania nastolatków.