Holandia będzie mieć udział w zbrodniach wojennych?
Światowa polityka to delikatna sprawa. Z jednej strony nikt nie ma wątpliwości, iż Rosjanie na Ukrainie, np. w Buczy dokonali zbrodni wojennych. Podczas ataku Izraela na Strefę Gazy żydowskie lotnictwo i artyleria obracają w perzynę całe kwartały ulic. W walkach tych przez kilkanaście dni zginęło już więcej dzieci niż podczas całej wojny na terenie naszego wschodniego sąsiada. Tam jednak, mimo wielu nawoływań, świat nie chce nazwać bombardowania przez izraelskie armie meczetów, domów i konwojów karetek zbrodnią wojenną. Niedługo zaś rękę do tych ataków mogą przyłożyć Holendrzy.
Zamówienie na części
Jak to możliwe? Odchodzący gabinet nie zablokował eksportu do Izraela części do myśliwców F35. Władze nie zatrzymały wysyłania podzespołów pomimo tego, iż coraz więcej urzędników i organizacji pozarządowych wskazywało, iż maszyny te, do których Holandia wysyła te części, mogą posłużyć do bombardowań celów cywilnych, a więc do wyraźnego naruszenia prawa humanitarnego.
Po tym jak Hamas zaatakował Izrael, państwo to złożyło duże zamówienie w europejskim magazynie części F35, który znajduje się w niderlandzkiej bazie lotniczej Woensdrecht. To właśnie stamtąd podzespoły trafiają do wszystkich użytkowników tych amerykańskich płatowców na starym kontynencie i jak się okazuje również na Bliskim Wschodzie. Po złożeniu owego zamówienia elementy zostały wysłane.
Celnicy
Zanim jednak części te opuściły Holandię, tamtejsze służby celne zwróciły się z pytaniem do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, czy przypadkiem nie należałoby zablokować tych dostaw. Prawnicy służb celnych bali się bowiem iż w ten sposób Holandia przyłoży rękę do śmierci cywilów w Strefie Gazy. W efekcie Królestwo Niderlandów, kraj, w którym międzynarodowy trybunał karny chce ścigać Putina za zbrodnie wojenne, sama do takich zbrodni by się przyczynił.
Chodzi bowiem o sytuację, w której obowiązuje zakaz wysyłania np. podzespołów elektronicznych do Rosji, by ta nie użyła ich do celów militarnych, atakując Ukrainę i terrorystycznie bombardując rakietami ich miasta. W Strefie Gazy zamiast rakiet do takich bombardowań użyto by F35.
Rząd jednak nie widzi problemu.
Sprawa zamknięta
Czemu? Pierwsza różnica to taka, iż Rosja jest krajem agresorem. Izrael się broni. Ponadto Izrael i Stany Zjednoczone są bliskimi sojusznikami i to właśnie USA dobitnie wskazało, iż kraj ten ma prawo do samoobrony. W efekcie władze w Hadze, a dokładniej rzecznik MSZ, stwierdziły, iż transporty mogą być wysłane, dodając: „W procesie decyzyjnym rząd bierze pod uwagę wszystkie dostępne informacje, w tym izraelskie prawo do samoobrony i ryzyko naruszenia prawa humanitarnego”. Sprawę uznano więc za zamkniętą.
Nieproporcjonalne
Możliwe więc, że już niedługo, dzięki holenderskim dostawom, kolejne rodziny zginą pod gruzami domów w Gazie. Taka jest jednak światowa polityka. Walka z terrorystami z Hamasu pociągnęła za sobą już 10 000 ofiar wśród palestyńskich cywilów. Przez świat przetaczają się protesty wskazujące na nieproporcjonalność środków, jakie stosuje Izrael, ale kraje zachodu nadal wykazują pełne poparcie i wsparcie dla Izraela. Jak więc widać zbrodnie wojenne są kwestią czysto subiektywną i zależną w dużej mierze od układów politycznych. Tak niestety już było (np. ignorowany przez wiele lat sprawy Katynia), jest i najpewniej nadal będzie.
Źródło: Nu.nl