Historyczne straty w Holandii.
Holandia może mówić o dość przygnębiającym rekordzie. Z racji tego, iż w poniedziałkowy poranek siła wiatru osiągnęła miejscami 9 stopni w skali Beauforta w Holandii oficjalnie od sześciu dni trwała zimowa burza-sztorm. To pierwsza taka sytuacja w kraju od początku rozpoczęcia pomiarów. Za tym rekordem idą jednak również ludzkie tragedie. Oprócz zabitych i rannych wiatr spowodował również wiele szkód materialnych. Te już teraz ubezpieczyciele wyceniają je na 500 milionów euro, najwięcej w historii tego typu zjawisk meteorologicznych w tym kraju.
W ciągu ostatnich kilku dni Holandię nawiedziły zimowe burze i orkany Dudley, Eunice i Franklin. Zwłaszcza Eunice okazała się wyjątkowo niszczycielka, wyrywając drzewa z korzeniami i zrywając dachy z domów. Niemniej jednak również Dudley, Franklin pozostawiły po sobie wiele zniszczeń. Jak szacuje Holenderskie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli, wyrządziły one wspólnie szkody na co najmniej 500 000 milionów euro. Nie jest to oczywiście bilans zamknięty, ponieważ do towarzystw ubezpieczeniowych nadal zgłaszają się ofiary nawałnic.
Rodzaje zniszczeń
Przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe raportują głównie o uszkodzeniach domów, samochodów i firm spowodowanych przez przewracające się drzewa i spadające gałęzie. Pojawiają się jednak również informacje o zerwaniach dachów z racji silnego wiatru, czy zalaniach, zarówno tych spowodowanych lokalną cofką jak i sytuacjami, kiedy to mieszkania zalewał deszcz padający przez dziury w uszkodzonym dachu, z którego wcześniej wiatr zerwał dachówki. Sporadycznie pojawiają się także informacje o uszkodzonych płotach, czy zniszczonych panelach słonecznych lub szybach wybitych przez śmieci niesione wiatrem.
Skala tych zgłoszeń jest różna w zależności od regionu kraju. Najwięcej płynie jednak z rejonu Zuid i Noord-Holland, co jednoznacznie dowodzi, iż tam sytuacja była najgorsza.
Licznik szkód dotarł już do ponad pół miliarda euro - to największe straty spowodowane przez orkany w historii tego kraju.
Straty będą rosły
Jak wskazują ubezpieczeniodawcy, powołując się na informacje od synoptyków, w najbliższych dniach straty mogą jeszcze się powiększyć. Wszystko dlatego, iż prognozy wskazują, że w nadchodzących dniach dalej będzie wiać. Może już nie tak silnie jak wcześniej, ale wystarczająco mocno, by nadwyrężone dachówki czy obluzowane panele słoneczne zmieniły swoje miejsce, a nadłamane gałęzie spadły na zaparkowane pod drzewami pojazdy.
Długie oczekiwanie na pieniądze
Holendrzy są dość przezornym narodem i większość mieszkańców Niderlandów jest ubezpieczona od tego typu zdarzeń. Problem jednak w tym, iż zgłoszeń w ostatnim czasie było tyle, że ubezpieczyciele nie nadążają z rozpoznawaniem wniosków. Dlatego też wiele osób musi czekać z remontem na pieniądze od usługodawcy.
Źródło: Nu.nl