Grozili śmiercią Polakowi, wszystko z powodu czynszu?

Nasz rodak został poturbowany, grożono mu też śmiercią. Wszystko to jest najprawdopodobniej spowodowane tym, iż Polak odważył się sprzeciwić mieszkaniowym naciągaczom i wywalczył niższy czynsz dla siebie. 

Najnowsze wiadomości z Holandii przekazane we wtorek przez policję, opisują bardzo niepokojące wydarzenia do jakich doszło w Boxtel. W centrum całego incydentu znalazł się nasz rodak. To właśnie na nim, 40-letnim Polaku skumulowała się wściekłość pewnej grupy osób, której obywatel znad Wisły najprawdopodobniej mocno zaszedł za skórę.

 

Jak przekazała policja, w sobotni wieczór, kilka minut przed godziną 20, w jednym z domów przy Pastoor Erastraat w Boxtel trzech mężczyzn postanowiło „porozmawiać” sobie z mieszkającym tam Polakiem. Goście, co dość mocno poszarpali naszego rodaka oraz zagrozili mu śmiercią, mówią: „Teraz zabierzesz swoje torby (rzeczy) lub wylądujesz w plastikowym worku na dnie kanału”. Po tym wszystkim zostawili rannego Polaka i opuścili jego mieszkanie.

Dochodzenie

Kilkanaście minut po tych wydarzeniach na miejsce przybyła karetka i policja. Podczas gdy medycy opatrywali i badali rannego, funkcjonariusze policji chcieli porozmawiać z Polakiem. To niestety nie okazało się takie proste, jak myśleli. Nasz rodach niezbyt dobrze władał niderlandzkim. Ponadto jego stan psychiczny i ogromny stres, jaki przeżył, dodatkowo utrudniał sprawną komunikację. Sprawa więc przynajmniej na początku wydawała się dość trudna. Na szczęście szybko pojawiła się pomoc z nieoczekiwanej strony.

Pośrednik

Wiedząc o całym zajściu, w śledztwo włączyła się firma konsultingowo-prawna Bumarang, której to Polak był klientem. Przedstawiona przez jej pracowników- radców prawnych sytuacja zdaje się doskonale wskazywać motyw działania przestępców.

Czynsz

Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują na to, że nasz rodak zgłosił się do Bumerang z prośbą o pomoc. Polak wynajmował lokal płacąc za niego, jego zdaniem, bardzo wysoki czynsz. Jako że 40-latek nie władał zbyt dobrze niderlandzkim, ani nie znał panującego w Holandii prawa, liczył że sprawę pomoże mu załatwić agencja konsultingowa. Jej pracownicy skierowali kwestię czynszu do Huurcommissie.

Huurcommissie

Huurcommissie, to niezależna agencja rządowa, której celem jest walka z nieuczciwymi najemcami. Jej urzędnicy, za pomocą skomplikowanego systemu punktowego, oceniają wartość wynajmowanych nieruchomości w celu ustalenia obiektywnego czynszu za dany metraż. W przypadku lokalu Polaka działania te były nad wyraz skuteczne. Komisja do spraw najmu nakazała obniżenie opłat prawie o połowę. Nasz rodak płacił 610 euro miesięcznie. Z wyliczeń Huurcommissie wyszło zaś, iż maksymalny czynsz za tę nieruchomość powinien opiewać na 355,61. Zapadła więc decyzja administracyjna mówiąca, że właściciel musi zmniejszyć opłatę do wskazanej kwoty. Ponadto wynajmujący zobowiązany został do zwrotu najemcy 1700 euro za nadpłacony czynsz.

 

Nasz rodak po decyzjach administracyjnych mógł cieszyć się niższym czynszem od 1 sierpnia ubiegłego roku. Kilka dni przed atakiem przekazano mu zaś zaległy zwrot 1700 euro. Wyglądało więc na to, że sytuacja się wyjaśniła. Niestety ostatni goście nakazujący mężczyźnie natychmiast opuścić budynek, wyraźnie temu przeczą.

 

Chce po prostu żyć

Pełnomocnik Polaka z Bumerang, jak i sam poszkodowany, liczą że sprawą z należytą starannością zajmą się lokalne organy ścigania. Nasz rodak nie zrobił bowiem nic złego. Jak sam mówi, chce po prostu mieszkać i spokojnie płacić czynsz za swoje cztery kąty. Teraz jednak boi się, że oprawcy mogą wrócić i spełnić swoje groźby choćby tylko po to, by przestraszyć innych.

 

Mafia lokalowa?

Polacy w Holandii często padają ofiarami różnego rodzaju mafii lokalowej. Holendrzy, korzystając z nieznajomości języka naszych rodaków, bardzo często dają im do podpisania wadliwe umowy, które jawnie godzą w interesy najemcy. W dokumentach tych znaleźć można zapisy choćby o kosztach remontu nieruchomości przeniesionych w całości na najemcę, czy natychmiastowej eksmisji bez podania przyczyny. Część z nich zaś sztucznie zawyża czynsz, jak było w opisywanym wyżej przypadku. Ludzie ci uważają bowiem, że „głupi Polak” będzie płacił lub się wyprowadzi, wtedy na jego miejsce przybędzie kolejny naiwny obcokrajowiec. Gdy zaś lokatorzy podnoszą głowę, właściciele starają się ich za wszelką cenę zniechęcić. Grożą sądami, pozwem, eksmisją. Gdy nieliczni, jak nasz dzisiejszy bohater, starają się przeciwstawić tej maszynie i dochodzić swoich praw, zaczynają się poważne problemy. Groźby, pobicia, zastraszania, odcinanie gazu, wody, prądu. Wszystko po to, by pokazać, kto tu jest „górą”.