GP Holandii w Zandvoort – ceny biletów
Jakiś czas temu z wielką przyjemnością informowaliśmy Państwa, że królowa sportów motorowych, Formuła 1 wraca do Holandii. Po około miesiącu od tych wydarzeń chcemy przedstawić Wam garść nowych informacji, w tym i te najważniejsze dotyczące cen biletów.
Grand Prix Formuły 1 w Zandvoort
Pierwsze po długiej przerwie GP Holandii, już za niespełna rok, dlatego organizatorzy wyścigu oprócz przygotowywania toru w Zandvoort zdradzają coraz więcej informacji dotyczących tego wydarzenia. Jedną z nich są ceny poszczególnych biletów. Koszty uczestnictwa w takiej historycznej imprezie nie są zbyt wygórowane. Organizatorzy postarali się bowiem, aby w tym święcie motoryzacji mogło wziąć udział jak najwięcej kibiców, dlatego też strefy dla widzów podzielono na 7 różnych obszarów.
Wzdłuż prostej startowej ulokowane zostaną cztery duże trybuny. Z których dwie ustawiono naprzeciwko boksów i pit lane. Dzięki temu oprócz samych emocji na torze będzie można podejrzeć na żywo pracę mechaników. Koszt takiego biletu jest jednak dość drogi, wynosi on odpowiednio 585 euro, za dwudniową wejściówkę, w którą wchodzi trzeci sobotni trening i sesja kwalifikacyjna oraz niedzielny wyścig ze wszystkimi atrakcjami towarzyszącymi. Bilet zaś na samą niedzielę kosztuje 448 euro.
Oprócz tego na widzów o zasobniejszych portfelach czeka strefa złota, która znajduje się przy kilku szybkich zakrętach i prostej startowej. Weekendowy bilet na nią to koszt 510 euro i 396 na sam wyścig. Następnie są strefy srebrne, w cenie odpowiednio 316 i 284 euro i dwie brązowe po 236 euro lub 185 euro.
Pierwszą partię biletów na Grand Prix Formuły 1 w Holandii już oficjalnie wyprzedano. Niemniej jednak z racji dużego zainteresowanie organizatorzy mogą przygotować dodatkowe miejsca i wejściówki.
Niedzielny piknik
Najtańsze bilety, w cenie 140 euro na dzień wyścigu i 185 euro za cały weekend znajdziemy, jeśli wybierzemy strefę zieloną. Są to bilety na tak zwaną „kartę wydmową”. Zajmuje ona stosunkowo duży obszar wokół prawie połowy toru. Nie ma na niej numerowanych miejsc i trybun, są… wydmy, pagórki, na których można przyjść i rozbić się z własnym kocem leżakiem czy krzesełkiem. Chociaż ze względów bezpieczeństwa nie można tam podczas wyścigu rozpalać grilla, to jednak miejsce to idealnie nadaje się na weekendowy relaks.
Wszystko dlatego, że te z pozoru najgorsze miejsca mają jednak parę niezaprzeczalnych plusów. Po pierwsze obszary te są duże i nie są w żaden sposób numerowane. Nic nie stoi więc na przeszkodzie przyjść tam wcześniej i zająć sobie pozycję z najlepszą widocznością. Ponadto siedząc na otwartej przestrzeni mamy dla siebie dużo więcej miejsca, niż tłocząc się na wąskich krzesełkach trybun i "gotując się" w pełnym słońcu. Co jednak najważniejsze, jeśli informacje się potwierdzą, to jedna ze stref wydmowych będzie wyjątkowo długa, dzięki czemu korzystając z niej, będziemy mogli na żywo zobaczyć dużo większą część toru, niż przypisani do swoich taboretów ludzie znajdujący na trybunach.
Zo is ook meteen te zien welke tribunes er bij komen. #F1 pic.twitter.com/7x90AGtBBS
— Joost Nederpelt (@JoostNederpelt) 17 czerwca 2019
Rejestracja na pierwszą pulę biletów już się zakończyła. Każdy z zapisanych może ubiegać się maksymalnie o 6 biletów. To zaś oznacza, że wejściówki te najprawdopodobniej już wkrótce trafią do obiegu. Niewykluczone jest również to, iż z racji na duże zainteresowanie wyścigiem, organizatorzy wprowadzą w najbliższym czasie na rynek koleje bilety na strefy zielone.
Oficjalnie termin pierwszego GP, po 35 latach przerwy, nie jest jeszcze ustalony. To będzie miało miejsce dopiero z ujawnieniem pełnego kalendarza FIA na 2020 rok. Niemniej jednak nieoficjalnie wiadomo, iż zawody mają rozegrać się na początku maja, w niedzielę 3 lub 10.