Gdzie się podziały holenderskie warzywa?
W telewizji można zobaczyć, iż w angielskich sklepach nie ma owoców i warzyw. Tam, gdzie zaś można nabyć ogórki lub pomidory te są reglamentowane i klienci mogą maksymalnie kupować po dwie, trzy sztuki. Również w Holandii jest nieco trudniej o świeże warzywa. Są one nadal dostępne w sklepach, ale są droższe niż zwykle. Jak to możliwe, skoro Holandia słynie ze szklarni i sprzedaży warzyw?
Jakiś czas temu w Holandii wyjątkowo trudno było kupić kalafiora, przez co stał się on wyjątkowo drogi. Ceny wzrosły również na inne warzywa. Dlaczego? Wszystko z racji pogody w Hiszpanii. Kraj ten w ostatnich tygodniach borykał się z wyjątkowo nieprzyjemną aurą i niskimi temperaturami. W efekcie warzywa nie rosły tam tak, jak zakładano i pojawiły się niedobory na rynku.
Sytuacja ta może być faktycznie problematyczna dla Wielkiej Brytanii, ale dlaczego skutki tego odczuła Holandia? Przecież kraj ten ma szklarnie, z których rozsyła choćby pomidory na cały świat. Czy holenderskie pomidory nie mogą trafić na holenderskie stoły?
Anomalie pogodowe
Z racji zmian klimatycznych rozchwiana została pogoda. W grudniu w Hiszpanii było za ciepło, przez to rośliny zbyt szybko wystartowały ze wzrostem. To odbiło się na nich niekorzystnie w styczniu, gdy temperatury mocno spadły i nie było mowy o zbiorach. To spowodowało duże problemy i niedobory w zamówieniach. Holandia bowiem w tym roku wyjątkowo dużo importuje z zagranicy. Czemu? Bo jest taniej.
Za ciemno, za zimno
Obecnie w Holandii jest za ciemno i za zimno. Trudno sobie wyobrazić, by teraz pomidory rosły na działkach pod gołym niebem lub nawet w szklarniach, które nie są ogrzewane i oświetlane.
Oczywiście szklarnie można odpowiednio ogrzać i oświetlić. Systemy do tego są, wystarczy tylko nacisnąć jeden guzik. Tu jednak pojawia się problem.
Ceny
„Zwykle teraz (o tej porze roku), uprawiamy pomidory również w holenderskich szklarniach. Ale w tym roku kosztuje to zbyt dużo”, mówi dziennikarzom Nu.nl Roger Abbenhuijs z Greenhouse Horticulture Netherlands. Holenderskich plantatorów dosłownie zjadają koszty gazu i prądu, dlatego też korzystają z tych mediów w minimalnym stopniu, przez to rośliny rosną wolniej. „Potrzebujemy więc teraz więcej (warzyw-red) z zagranicy ze względu na kosztowną energię”, wskazuje Abbenhuijs dodając, iż jeśli szklarnie w Holandii miałyby działać tak jak jeszcze kilka lat temu, koszt niderlandzkich warzyw byłby tak wysoki, iż nikt by ich nie kupił. W Hiszpanii zaś o tej porze roku warzywa takie jak pomidory czy papryka rosną po prostu na polach.
Przednówek
Czy więc w Holandii zabraknie warzyw, czy będą one tak drogie, iż nie wszyscy będą mogli sobie na nie pozwolić? Obecnie na przednówku, z racji na sytuację dotyczącą gazu, można powiedzieć, iż ceny dyktuje pogoda w Hiszpanii. Na szczęście z każdym dniem ceny te będą spadać. Spowodowane to będzie pojawieniem się coraz większej ilości holenderskich warzyw sezonowych. Trzeba więc zacisnąć zęby i poczekać „byle do wiosny”.
Źródło: Nu.nl