Gdzie najczęściej robimy zakupy?

Aldi - Bierzesz co chcesz i wychodzisz ze sklepu nie idąc do kasy

Gdzie mieszkańcy Królestwa Niderlandów najchętniej robią zakupy? Który sklep jest ich ulubionym miejscem, by wydawać ciężko zarobione pieniądze na artykuły pierwszej potrzebny? Czy cena produktów jest jedynym wyznacznikiem miejsca zakupów? Sprawdźmy.

Badania

Nu.nl poprosiła firmę IRI zajmującą się badaniem rynku o to ,by ta przeanalizowała preferencja zakupowe mieszkańców krainy tulipanów pod kątem miejsc, gdzie najczęściej robią zakupy. Z danych wynika, iż najchętniej ludzie udają się do Lidla i Aldi. Czemu? Wydaje się, iż odpowiedzią na to pytanie są nieco niższe ceny niż u konkurencji, co jest dla wielu ważne w dobie rosnących cen żywności. Nie jest to jednak pełna odpowiedź, czemu ludzie wybierają te sklepy.

 

Dyskonty

Jak wskazuje niderlandzkim dziennikarzom Sjanny van Beekveld z IRI, mieszkańcy odchodzą od bardziej „luksusowych” supermarketów pokroju Jumbo i Albert Heijn i kierują się właśnie ku Aldi i Lidlowi. Cena jest tu tylko jednak jednym z drogowskazów kierujących do tych sklepów. Drugim powodem, zdaniem analityków, jest to, iż sieci te nie tyle zyskują klientów, ile odzyskują swoje stare miejsce na rynku. W okresie epidemii COVID-19 doświadczyły one bowiem dużych spadków i odejścia konsumentów.

Jeden supermarket

Było to spowodowane tym, iż w czasie epidemii, gdy ludzie musieli wyjść z domu, by zrobić zakupy, woleli się udać w jedno miejsce, gdzie kupią wszystko, by zminimalizować ryzyko zakażenia. Udawali się więc do lokalu, w którym mogli dostać wszystko na raz, a najlepiej, gdzie można było zrobić te zakupy on-line i potem tylko odebrać zapakowane przez pracowników torby. Tego zaś owe tańsze sklepy nie oferowały, tracąc przez to klientów. Obecnie jednak, jak już wspomnieliśmy, lokale te odrabiają straty. Obecnie zakupy w nich stanowią 15,9% całego rynku. Przed epidemią było to zaś 16,2%, a podczas niej 15,6%.

 

11%

Wróćmy jednak na chwilę do cen. Agencja statystyczna CBS podaje, iż w ciągu roku żywność i napoje podrożały o 11%. Przez co w sklepach kupujemy o 6% mniej jedzenia niż jeszcze rok temu. Ponadto klienci wybierają znacznie więcej marek własnych dyskontów, które są tańsze niż oryginalne produkty. Na zaś wysokiej jakości owych „zamienników” zyskują również Lidl i Aldi, bo skoro nie widać/ nie czuć różnicy to po co przepłacać.

 

Źródło:  Nu.nl