Gaz za kierownicą
Ludzie w Holandii coraz częściej zaczynają jeździć na podwójnym gazie i to dosłownie. Policja odnotowuje ogromny wzrost incydentów po zażyciu gazu rozweselającego. Sprawa stała się tak poważna, iż w Niderlandach startują specjalne projekty mające ukazać, iż ten środek potrafi odurzyć tak samo, jak alkohol czy narkotyki.
Przerażające statystki
O skali problemu doskonale mówią same liczby. W ciągu tego roku, od stycznia do lipca, miało miejsce 960 incydentów w ruchu drogowym, powiązanych z zażyciem gazu rozweselającego. Liczba ta nie przekracza nawet 1000, co w porównaniu z alkoholem i narkotykami nie wydaje się zbyt dużo. Niemniej jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę, iż w całym 2018 roku zanotowano tylko 380 takich przypadków. Można więc mówić o blisko 3 krotnym wzroście. Jeśli zaś spojrzymy na dane z wcześniejszych lat, to spostrzeżemy, że w 2017 było ich 130 a w 2016 tylko 60. To zaś oznacza, iż w ciągu 3 lat liczba incydentów zwiększyła się o 1600%.
W ciągu trzech lat liczba wypadków z udziałem gazu rozweselającego zwiększyła się o 1600%!
Nie tylko po gazie
Co ciekawe, wypadki spowodowane gazem rozweselającym nie ograniczają się tylko do zdarzeń, które zainicjowali ludzie będący pod wpływem tego „ogłupiacza”. Wiele z nich to efekt prób samego zażycia. Ludzie uważają bowiem, że z gazu można korzystać, tak jak z papierosa za kierownicą. Policja odnotowuje więc przypadki niebezpiecznych manewrów, stłuczek i wypadków mających miejsce jeszcze przed inhalacją. Dzieje się tak najczęściej, gdy kierujący pojazdem, zamiast skupić się na drodze, zaczyna napełniać balonik gazem, odkręca zawór lub szuka butli w samochodzie czy też zasłania sobie widoczność, wkładając balon do ust.
Nieświadomość społeczna
Tym, co chyba jednak najbardziej przeraża doświadczonych kierowców i opinie społeczną, są badania przeprowadzone przez TeamAlert. Organizacja ta przeprowadziła ankietę wśród młodych kierowców, nastolatków i ludzi mających prawo jazdy maksymalnie kilka lat. Okazało się, że blisko połowa z nich (47%) uważa, że gaz rozweselający nie wpływa negatywnie na zdolności postrzegania, czas reakcji i rozeznanie sytuacji na drodze. Wydaje się im więc, że jest to całkowicie nieszkodliwy środek za kierownicą.
Działania
Zdając sobie sprawę z tego, jak poważa jest to sytuacja Safe Traffic Netherlands (Veilig Verkeer Nederland - VVN), rozpoczyna kampanię przeciwko użyciu gazu rozweselającego w ruchu drogowym. Zaczynającą się za niecałe dwa tygodnie kampanię w mediach społecznościowych kieruje się do ludzi młodych. Jej cel to uświadomienie kierowcom, iż gaz rozweselający jest tak samo niebezpieczny, jak alkohol czy narkotyki. Ponadto VVN chce zwrócić szczególną uwagę, na to czy instruktorzy podczas kursów na prawo jazdy informują swoich kursantów o zagrożeniu, jakie płynie z zażycia tego środka.
Oprócz tego VVN wraz z Holenderskim Stowarzyszeniem Ubezpieczycieli pragnie wywrzeć presję na policję i ustawodawców. Wszystko po to, by wprowadzić obostrzenia prawne zakazujące wsiadania za kierownicę po użyciu tego środka. Wsparcie w tej kwestii deklarują również gminy Amsterdam, Rotterdam, Haga i Utrecht. Miasta postulują usunięcie gazu rozweselającego z ustawy o lekach.