Gaz rozweselający stał się narkotykiem

Polacy w Holandii, jak i rodowici mieszkańcy tego kraju już wkrótce będą mogli zapomnieć o "małym baloniku" dla relaksu. Rząd uznał, iż gaz rozweselający jest miękkim narkotykiem i chce umieścić go w tak zwanej ustawie o opium. To oznacza, iż zakazuje się jego posiadania, handlu, sprzedaży transportu i produkcji. 

Stosowanie gazu rozweselającego już niedługo będzie karalne. Środek ten będzie traktowany w pewnym sensie jak marihuana. Gaz rozweselający znajdzie się na liście II ustawy o opium, tak samo jak właśnie konopie. To oznacza, iż policja i prokuratura nie będą ścigać za posiadanie małych dawek na własny użytek. Środek ten może jednak zostać zarekwirowany w przypadku kontroli. Ponadto w odróżnieniu od „zioła”, gazu nie będzie można legalnie nabyć. Sprzedawcy nie będą tolerowani przez organy państwowe, a jego sprzedaż będzie karana. Nie powstaną więc odpowiedniki coffe shopów z gazem rozweselającym, a cały ewentualny handel tą używką zejdzie do podziemia. Ponadto karalna będzie produkcja, import i eksport dla celów rekreacyjnych. Polacy w Holandii nie będą mogli go również przywieść z naszego kraju, jak również zamówić go przez internet do Polski.

 

Minister zdrowia umieszczając podtlenek azotu obok haszyszu, „magicznych grzybków” czy środków uspokajających wskazuje na poważne ryzyko zdrowotne i spustoszenie, jakie ten gaz może powodować w organizmie młodych ludzi. Polityk mówi o badaniach pokazujących negatywne skutki użytkowania tego specyfiku oraz to, iż okazjonalne używanie gazu rozweselającego w Holandii powoli zmieniło się w zwykłe, narkotyczne uzależnienie.

 

Tylko rekreacja

Zakaz korzystania z gazu rozweselającego dotyczy tylko i wyłącznie rekreacyjnego użycia w formie typowo wziewnej np. w postaci imprezowych baloników. W innych formach jest on nadal dostępny. Projektując ustawę, omówiono tę kwestię z hurtownikami, detalistami, hotelarstwem i gastronomią oraz producentami gazu, a także inspekcją zdrowia, policją i prokuraturą. Chodzi bowiem o to, iż z podtlenku azotu korzysta się w branży gastronomicznej do tworzenia określonych potraw. Oprócz tego jako środek medyczny wykorzystuje się go powszechnie w gabinetach dentystycznych. Tam będzie on dalej całkowicie legalny.

 

List

Decyzja władz to między innymi efekt pisma od Komitetu ds. Oceny Nowych Narkotyków. Organ ten stwierdza w nim, że środek ten może powodować trwałe uszkodzenia neurologiczne, w tym nawet uszkodzenia rdzenia kręgowego. Oprócz tego środek ten w pewnym stopniu ma uzależniać, tak jak twarde narkotyki, a jego oddziaływanie na młodych ludzi z niedoborem witaminy B12 (np. wegetarian), jest wręcz dewastujące. Głosom tym wtórował Punkt Koordynacyjny ds. Oceny i Monitorowania Nowych Narkotyków. Wskazuje on, iż N20 ten stał się niezwykle popularnym wśród młodych ludzi. Blisko 15 procent Holendrów w wieku do 24 lat korzystało z podtlenku azotu. Polacy w Holandii również nie raz sięgali po tę substancję. Wszystko dlatego, iż w porównaniu do konopi działa ona znacznie krócej.

 

Długa droga

Od czasu poinformowania o zamiarze delegalizacji gazu do faktycznego umieszczenia go na liście II Ustawy o Opium minie jeszcze dużo czasu. Żarna administracji w Holandii mielą bowiem dobrze, ale powoli. Decyzja więc jest nieodwołalna i zakaz jest tylko kwestią czasu (cała procedura legislacyjna oraz vacatio legis mogą trwać miesiącami). Rząd podając te informacjie już teraz chce zachęcić samorządy, by do momentu wprowadzenia ustawy same rozprawiły się z gazem na swoim terenie. Mogą w tym celu wykorzystać lokalne przepisy. Takie jak zakazy obszarowej sprzedaży, czy brak wydawanych pozwoleń jak np. zrobiło to Arnhem.

 

Interesują się inne informacje dla Polaków w Holandii, chcesz wiedzieć co dzieje się w Niderlandach? Wejdź na naszą stronę główną.