„Foliarze” atakują punkt testów COVID-19 w Bredzie

7 euro 50 centów – oto cena wolności w Holandii

Sytuacja w Niderlandach staje się coraz bardziej niepokojąca. Od dłuższego czasu informujemy Państwa o protestach ludzi, którzy uważają, iż COVID-19 to oszustwo, a obostrzenia koronowe mają za zadanie zniewolić społeczeństwo. Tym razem na protestach się nie skończyło. W Bredzie "foliarze"* zaatakowali centrum badań, gdzie pobierane są wymazy od potencjalnie chorych.

Jak podało GGD w Bredzie, w sobotę kilka osób spowodowało poważne uciążliwości na „ulicy testowej”. Personel punku poboru wymazów nie był w stanie dokładnie powiedzieć, ile osób było zaangażowanych w całe zajście. Wiadomo jednak, iż sytuacja była na tyle poważna, że medycy zdecydowali się wezwać na pomoc policję. Sygnał radiowozów ostudził zapędy napastników, którzy wycofali się z rejonu. Przybyły na miejsce patrol ochraniał kompleks jeszcze przez pewien czas.

 

Jak podają przedstawiciele miejskich służb ochrony zdrowia, ludzie skandowali w stronę medyków niecenzuralne hasła. Lżyli i obrażali. Grupa zniszczyła również znaki prowadzące do punktu wymazów i znajdujące się w okolicy tablice informacyjne dla przyjezdnych. Wszystko zaczęło się w sobotę około 11. Sytuacja zaostrzyła się, gdy przeciwnicy polityki koronowej zaczęli grozić jednemu z wolontariuszy na ulicy testowej oraz obrażać ludzi udających się na badanie. Wtedy też wezwano policję. Funkcjonariuszom nie udało się jednak nikogo zatrzymać. Oficerowie proszą świadków o pomoc w namierzeniu wandali.

 

Coraz gorzej

Gmina, jak i policja, jest są wstrząśnięta wydarzeniami w Bredzie. Jak zauważają władze miasta, można się sprzeciwiać polityce władz. Można nie uznawać obostrzeń koronowych. Nie powinno się jednak ingerować w życie innych ludzi, obrażać ich, grozić im tylko dlatego, że chcą pomoc społeczeństwu przezwyciężyć chorobę, ograniczając  rozprzestrzenianie się jej.

Socjologowie nie mają jednak wątpliwości, takie incydenty będą mieć miejsce, a ich częstotliwość i zajadłość tylko się zwiększy z czasem. Część społeczeństwa ogarnia bowiem frustracja z racji COVID-19. Ludzie ci uznają, iż zagrożenie to jest tożsame z grypą, a przez nie tracą pracę i oszczędności. Zabrania się im wychodzenia ze znajomymi czy kupowania alkoholu po 20. To zaś ich zdaniem jest uderzeniem w swobody obywatelskie i próbą sprawowania kontroli nad społeczeństwem. Ludzie wychodzą więc na ulice, by zaprotestować. Działania te jednak, właśnie z racji obostrzeń, są dość mocno ograniczane, dlatego też coraz więcej z nich szuka innych metod zademonstrowania swoich poglądów. Niektórzy zaś, jak to było widać w Bredzie, nie boją się nawet zastraszeniem i aktami wandalizmu przekonywać do swoich racji.

* Foliarz- określenie slangowe odnoszące się do osób wierzących w teorie spiskowe, kosmitów czy zjawiska paranormalne. Do grupy tej zalicza się np. zwolenników płaskiej Ziemie, osoby wierzące, iż kierują nami Reptilianie, a także wszystkich tych, dla których światowa epidemia to wymysł władz, by zawładnąć umysłami ludzi i przyjąć nad nimi pełną kontrolę. Określenie to wzięło się od czapeczek wykonanych z folii aluminiowej mających chronić ich przed kontrolą umysłu stosowaną przez władzę.