Dzień pamięci ofiar koronawirusa w Holandii

Mały lockdown staje się rzeczywistością Holandia zamknięta na 3 tygodnie

Premier Holandii Mark Rutte ogłosił, iż w Królestwie Niderlandów będzie mieć miejsce Dzień Pamięci. Będzie on poświęcony wszystkim ofiarom epidemii, jak i bohaterom, którzy walczyli z nią na pierwszej linii frontu. Ma to być dzień zadumy i zastanowienia się jak bardzo COVID-19 zmienił nasze dotychczasowe życie.

Dzień ofiar i bohaterów walki z epidemią

Premier w piątkowym wystąpieniu powiedział, iż ostatnie miesiące to był bardzo emocjonalny czas dla wszystkich mieszkańców Królestwa Niderlandów. Dlatego też, gdy minie lato i wakacje, będzie miał miejsce, dzień zadumy i zastanowienia nad tym wszystkim co się stało. Jak powiedział premier, ma to być: „Chwila refleksji, podczas której oglądamy się za siebie, dzielimy się historiami i czekamy z nadzieją (na przyszłość- red)”.

Takie swoiste „Zaduszki” mają nieco przypominać Dzień Pamięci Ofiar Wojen i Konfliktów Zbrojnych. Rutte chce, by tego dnia skupić się na wszystkich tych, którzy stracili życie lub zdrowie z powodu wirusa, nad losem wszystkimi tych, których dotknęła epidemia. Nie chodzi tu jednak tylko i wyłącznie o samą chorobę, a i o otoczkę wokół niej. O sytuację, w której ludziom nagle zawalił się świat, gdy zostali bez pracy i środków do życia. O momenty przeraźliwej samotności, których doświadczyły osoby stare i zapomniane. Czy choćby o uczczenie setek, jeśli nie tysięcy "małych, wielkich bohaterów". Nie tylko pielęgniarek i lekarzy, ale i ludzi z sąsiedztwa, którzy jak tylko mogli, starali pomagać się innym w potrzebie, chociażby robiąc zakupy czy dowożąc ciepłe posiłki.

 

Dzień pamięci - data i przebieg

Szczytna idea jest obecnie jednak tylko... ideą. Rząd zarówno w postaci premiera, jak i poszczególnych ministrów, nie był w stanie podać nawet przybliżonej daty wydarzenia, ani tym bardziej szkicu planu obchodów. Obecnie jest to tylko pomysł, który wedle Rutte ma mieć silny charakter regionalny. Chodzi o to, by uczcić bohaterów i ofiary „tu na miejscu”, w lokalnych społecznościach i na lokalnych obchodach. Jak powiedział premier o sobie „Nie zamierzam tam świecić. (swoją obecnością -red) Ludzie są najważniejsi”.

 

To jeszcze nie koniec

Wielu obserwatorów i analityków niderlandzkiej sceny politycznej zastanawia się, czy nie jest to działanie przedwczesne. Zauważa to również sam premier, który wskazuje, iż „Wirus zmierza do wyjścia, ale jeszcze nie opuścił domu”. Chociaż Niderlandy są na dobrej drodze, by pokonać epidemię, ta nadal zbiera ona śmiertelne żniwo na świecie i o tym też podczas wspomnianych obchodów będzie trzeba pamiętać, iż obecna sytuacja nie została nam dana raz na zawsze i nie można powiedzieć, że to koniec. Dlatego też polityk podkreślił po raz kolejny o przestrzeganiu zasad koronowych dla wspólnego dobra.