Dwudziestu pięciu na jednego na Plein 1944, w Nijmegen
Funkcjonariusze policji z Nijmegen prowadzą poszukiwania 25 młodych ludzi, którzy zaatakowali w piątkowy wieczór 55-letniego mieszkańca miasta na Plein 1944. Ofiara została brutalnie pobita. Doznała licznych złamań i straciła przytomność. Mówi się o linczu na starszym mężczyźnie.
Jak podaje policja, starszy mężczyzna wdał się w pyskówkę z młodzieżą, w piątkowy wieczór. Ta szybko zamieniła się w szarpaninę, a następnie bójkę, którą dużo lepiej nazwać jednak linczem. Przeciwko samotnemu mężczyźnie miało stanąć bowiem 25 osób. Grupa ta składała się z dwudziestu nastolatków i pięciu dziewcząt. Wszyscy byli w wieku od 16 do maksymalnie 22-25 lat.
Kopanie lezącego w Nijmegen
55-letni Holender, jak łatwo się domyślić, bardzo szybko przegrał starcie. Mężczyzna był bity i kopany z wielu stron. Uderzano go pięściami, łokciami i kolanami. Jak podają świadkowie, część rozjuszonej młodzieży nie przestała znęcać się nad swoją ofiarą, nawet gdy ta upadła na ziemię. Mówi się o grupie ośmiu osób, która dalej kopała leżącego. Nastolatkowie uciekli najprawdopodobniej dopiero po sprzedaniu kilku kopniaków w nieprzytomnego już 55-latka. Nikt również z nich nie starał się ocucić ofiary, ani nikt nie zadzwonił na pogotowie. To zrobili świadkowie incydentu.
Śledztwo
Policja po rozmowach z naocznymi świadkami zajścia, jak i samą ofiarą rozpoczęła poszukiwania napastników. Prosi ona wszystkich o informacje, jeśli widzieli pobicie lub spotkali grupę przemieszczającą się po Plein 1944. Być może ktoś potrafi rozpoznać przynajmniej część z jej uczestników. Oprócz tego funkcjonariusze cały czas przeglądają nagrania z monitoringu. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, iż kamery nagrały zajście lub przynajmniej członków bandy.
Policja uważa, iż dla własnego dobra sprawcy powinni sami zgłosić się do nich. Będzie to bowiem potraktowane jako okoliczność łagodząca. W przeciwnym razie, za ciężkie pobicie, mogą grozić im miesiące, jeśli nie lata odsiadki. Z drugiej jednak strony część obserwatorów i prawników uważa, iż jeśli dojdzie do ujęcia młodych ludzi, przed sądem będzie mieć miejsce wyjątkowo ciężki proces. Trudno będzie bowiem udowodnić poszczególnym podejrzanym, iż to ich kopnięcia lub ciosy łamały kości, czy pozbawiły przytomności ofiarę. Na chwilę obecną bowiem nie można nawet wskazać czy bił każdy z grupy, czy tylko pojedyncze osoby otoczone wianuszkiem dopingujących widzów.