Dwójka pasażerów rozpoczyna podniebną bojkę w locie KLM

Zamiast na wymarzony urlop dwóch pasażerów maszyny Holenderskich Linii Lotniczych wyleciało do aresztu. Wszystko to z powodu ogromnej awantury o dwa małe kawałki materiału.

Dwóch pasażerów lecących z Schiphol na Ibizę, lotem KLM - KL1495, w piątkowy poranek sprawiało bardzo duże problemy. Poszło o dwa małe kawałki materiału, jakim były maseczki na usta, obowiązkowe podczas korzystania z usług tego przewoźnika.

 

Nie będziesz mi tu rozkazywał

Rzecznik holenderskiego przewoźnika wskazuje, iż dwóch pasażerów, niebędących holenderskiego pochodzenia, trochę zbyt dużo wypiło podczas lotu z Holandii do Hiszpanii. Gdy maszyna była w powietrzu doszło do awantury. Mężczyzna na pokładzie niderlandzkiej maszyny stwierdził, iż nikt nie będzie mu rozkazywał i nie założy maseczki na usta. W proteście tym wtórował mu jego towarzysz.

 

Bójka

W normalnej sytuacji sprawa zakończyłaby się najprawdopodobniej sprzeczką z załogą i innymi pasażerami. Pasażer, który jak widać na nagraniu, pozbył się nie tylko maseczki, ale i koszuli był jednak agresywny. Doszło do przepychanek i bójki. W całym zdarzeniu agresywnego, pijanego pasażera starała się powstrzymać nie tylko obsługa kabinowa, ale też inni pasażerowie. Awantura trwała parę chwil, polała się też krew, ale w końcu agresywny mężczyzna leżał na ziemi przyciśnięty przez pasażerów, których część, o ironio również sama, co widać na filmie, nie miała maseczek na twarzy.

 

Sytuacja pod kontrolą

To, co działo się na pokładzie lotu KL1495, wzbudziło poważny niepokój wielu pasażerów. Część z nich z przerażeniem krzyczała do awanturnika, by usiadł i uspokoił się, ponieważ na to wszystko patrzą dzieci. Dzieci te widziały też, jak zaraz po wylądowaniu na wyspie policja skuwa mężczyzn i zabiera ich z maszyny.

Mimo że nagrania, jak i krzyki świadków zdarzenia wskazują, iż na pokładzie działy się niebezpieczne rzeczy, tak rzecznik linii lotniczych uważa, iż sytuacja byłą cały czas pod kontrolą. Obsługa kabinowa panowała nad sytuacją i stewardom i stewardesom wraz z pomocnymi pasażerami udało się opanować podpitych mężczyzn. W efekcie bezpieczeństwo lotu nie było zagrożone, a maszyna mogła dotrzeć do lotniska docelowego. Gdyby jednak incydent na pokładzie przybrały inny obrót, pilot mógłby w każdej chwili zakończyć lot, ze względów bezpieczeństwa, na najbliższym lotnisku. Na chwilę obecną nie wiadomo jakie sankcje spotkają dwóch awanturujących się, pijanych pasażerów. Najprawdopodobniej czekać ich będą bardzo surowe kary pieniężne, zakaz lotów, a nawet może i kilkudziesięciodniowa odsiadka.