Dużo czarnego dymu z powodu pożaru w Hellevoetsluis, konie uratowane.

Gęsty czarny dym nad Hellevoetsluis. Pożar na terenie firmy, uratowano konie

Spore poruszenie w Hellevoetsluis. Od początku popołudnia w rejonie poza centrum miasta trwa poważny pożar, któremu towarzyszą kłęby gęstego, czarnego dymu widoczne z bardzo daleka. Mieszkańcy mówią, że nie dało się tego nie zauważyć – dym było widać w całej okolicy.

Ogień wybuchł w budynku należącym do firmy metalowej, gdzie przechowywane były m.in. motorowery. Właśnie stamtąd unosiła się ogromna ilość dymu, która szybko rozprzestrzeniła się po okolicy.

Masz newsa

Trzy osoby pod opieką ratowników, konie ewakuowane

W wyniku pożaru trzy osoby nawdychały się dymu. Zostały one przebadane w karetkach pogotowia, ale na szczęście nie było potrzeby transportu do szpitala.

Szczególnie niebezpieczna sytuacja dotyczyła zwierząt. Konie, które stały w zadymionej strefie, zostały w porę wyprowadzone i przewiezione w bezpieczne miejsce. Dzięki szybkiej reakcji nikt z nich nie ucierpiał.

Huk i eksplozje niepokoiły mieszkańców

Okoliczni mieszkańcy informowali służby o głośnych wybuchach dochodzących z terenu pożaru. Najprawdopodobniej były one spowodowane eksplozją butli gazowych, które znajdowały się w płonącym budynku. To dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą i zwiększało zagrożenie.

Masz newsa

Ogień przeniósł się na sąsiedni budynek

Około godziny 13:00 ogień rozprzestrzenił się na sąsiedni obiekt. Na terenie znajduje się również dom mieszkalny, co jeszcze bardziej podniosło rangę sytuacji. Straż pożarna skupiła się na tym, aby ogień nie objął kolejnych zabudowań.

Kilka minut przed 14:00 do mieszkańców trafił NL-Alert z jasnym komunikatem: zamknąć okna i drzwi oraz unikać kontaktu z dymem. Był to standardowy, ale bardzo ważny apel o bezpieczeństwo.

Sytuacja się poprawia, ale akcja trwa

Według służb ilość czarnego dymu zaczęła już maleć. To dobry znak, choć nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa dogaszanie i zabezpieczanie terenu. Przyczyna pożaru na razie nie jest znana.

Dla mieszkańców Hellevoetsluis to kolejny dowód na to, jak szybko spokojne popołudnie może zamienić się w groźną sytuację. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar, a szybka reakcja służb zapobiegła większej tragedii.