Drogowy szeryf w Almelo ewidentnie przesadził
Spór drogowy pomiędzy rowerzystą i kierowcą samochodu osobowego wyraźnie wymknął się spod kontroli w Almelo. Kierowca auta wpadł bowiem w pewnego rodzaju szał. Chęć pokazania kto ty jest lepszy, zawładnęła nim. Jako „drogowy szeryf”, który wie wszystko najlepiej, postanowił być sędzią i katem. Dogonił rowerzystę, z którym miał różnice poglądów i zaatakował. Człowiek ten nawet przed sądem upierał się, że ma rację.
25 listopada ubiegłego roku na Zuiderstraat w Almelo, nieopodal kawiarni Jemig de Pemig, 22-letni kierowca zaparkował na ścieżce rowerowej. Holender dokonał tego manewru tak szybko, iż w tylny zderzak wjechał w niego rowerzysta, któremu nie udało się zatrzymać na czas. Rower kolarza nie został uszkodzony, on również sam nie odniósł obrażeń.
Sprzeczka w Almelo
Rowerzysta jednak zwrócił uwagę kierowcy, iż ten złamał przepisy, zajechał mu drogę i zatrzymał się w złym miejscu. Poprosił więc 22-latka, by ten zaparkował normalnie. Rozmowa między tymi dwoma uczestnikami ruchu była dość szorstka, ale obyło się na szczęście bez rękoczynów i kolarz wkrótce ruszył dalej.
Zemsta
Kierowca potraktował uwagi jednak bardzo ambicjonalnie. Stwierdzając, iż żaden rowerzysta nie będzie mu mówił co mu wolno, a co nie. On wie przecież lepiej. Około 100 metrów od opisywanego tu incydentu kolarz spadł z roweru. Upadek ten nie był jednak spowodowany śliską nawierzchnią. Rower został uderzony w tylne koło. Kto go uderzył? 22-latek dogonił człowieka, który miał czelność zwrócić mu uwagę i go staranował.
Wypadek
„Zostałem uderzony od tyłu. Poczułem, że przednie koło mojego roweru unosi się w górę. Zanim się zorientowałem co się dzieje, uderzyłem tyłem głowy o asfalt ulicy” – zeznała ofiara incydentu w Almelo policji. Ten sam przebieg zdarzenia potwierdził też świadek stojący na światłach, na pobliskim skrzyżowaniu: „Widziałem, że samochód jechał w kolarza. Kierowca skręcił prosto w rowerzystę i uderzył go od tyłu. Widziałem, jak w wyniku zderzenia rowerzysta upadł na ziemię”.
Inna osoba po wypadku chciała zatrzymać kierowcę audi. Ten jednak szybko oddalił się z miejsca zdarzenia, zostawiając rowerzystę z rozbitą głową, uszkodzoną szyją i nadgarstkiem.
Przed sądem
Policja dzięki nagraniom z monitoringu, zeznaniom ofiary i świadków szybko ujęła 22-latka. Prokurator oskarżył go zaś o poważną napaść. Przed sądem 22-latek nie miał sobie jednak nic do zarzucenia. On nie uderzył rowerzysty. Jego zdaniem rowerzysta przewrócił się, gdy jechał na tylnym kole. Kierowca audi jakby zapomniał, iż nagrania i świadkowie przeczą jego zeznaniom.
Wyrok
Sąd nie miał więc wątpliwości. Odrzucił linie obrony 22-latka i uznał go za winnego umyślnego spowodowania poważnych obrażeń ciała oraz ucieczki z miejsca zdarzenia w Almelo. Za to skazano go na 90 dni więzienia, z czego 56 ma charakter warunkowy. Otrzymał również 80 godzin prac społecznych i stracił prawo jazdy na 10 miesięcy. Wyrok ten, jak zaznaczył sąd, jest niższy, niż powinien. Wszystko z racji na stan mężczyzny. 22-latek prowadzi sklep internetowy, dobrze sobie radzi, ale jest „bardzo trudny” we współżyciu z powodu pewnego spektrum autyzmu. To właśnie najprawdopodobniej dlatego zachował się w tak naganny sposób. Choroba jednak nie zwalnia go od odpowiedzialności.
Źródło: AD.nl