Do więzienia za darowiznę

Do więzienia za darowiznę

Czy można iść siedzieć za przekazanie darowizny wspierającej kogoś? Tak. Za taką działalność pewna Holenderka została skazana na trzy lata więzienia. Czemu? 38-letnia obywatelka Królestwa Niderlandów została skazana w Stanach Zjednoczonych, ponieważ ochoczo wspierała finansowo islamski ruch terrorystyczny al-Shabaab.

Szczęście

Kobieta spędzi więc trzy lata więzienia w jednym w zakładów karnych w USA. Wyrok wydaj się wysoki, jak za wykonywanie zwykłych przelewów, niemniej jednak skazana może mówić o szczęściu. Prokurator żądał bowiem dla Farhii H. z Terneuzen aż ośmiu lat bezwarunkowego pozbawienia wolności.

 

Pomoc Somalijczykom

Przed sądem kobieta w swoim ostatnim słowie powiedziała za pośrednictwem somalijskiego tłumacza, iż nie jest ona zwolenniczką al-Shabaab. Oskarżona nie chciała wspierać terroryzmu. Przekazywała pieniądze zaś nie tyle grupie organizującej zamachy i porwania, ale Somalijczykom, by pomóc swoim biednym braciom w potrzebie.

 

Miliony?

Co ciekawe H. nie przelewała terrorystom ogromnych kwot. Jak wskazał amerykański prokurator, skazana była jedną z grupy 15 kobiet, które spotkały się w sieci i regularnie przelewały niewielkie sumy pieniędzy na wsparcie bojowników al-Shabaab w Somalii i Kenii.
Prokuratura wskazuje, iż trudno było wyśledzić wszystkie przelewy, ale uważa, iż w ciągu ostatnich trzech lat Holenderka przekazała łączenie około 300 dolarów.

W tym momencie można, by zacytować pewien znany cytat z polskiej komedii – Kiler, o wacikach. Sęk jednak w tym, iż kwoty tej, jak zauważa prokuratura, nie można rozpatrywać ani europejską ani amerykańską miarą. Dla nas owo 300 dolarów nie jest jakąś dużą kwotą. W Somalii zaś pozwala ona na opłacenie miesięcznego żołdu dla bojownika al-Shabaab, kupienie kałasznikowa i innego uzbrojenia dla terrorysty, czy nawet zakupu środka transportu, jakim jest wielbłąd. Jest więc sumą pozwalająca na realne wsparcie.

Od azylu do skazania

Opisując ten wyrok, warto przyjrzeć się samej skazanej. H. urodziła się w Somalii i jest matką sześciorga dzieci. Kobieta uciekła ze swojej ojczyzny z racji na prześladowanie, przemoc, biedę i terroryzm. W efekcie powołując się na te problemy, otrzymała ona azyl w Królestwie Niderlandów. Żyjąc tam, zaczęła przelewać środki, na terrorystów, których tak się niby bała. Tam w 2014 wyśledziły ja amerykańskie służby i ruszyła sprawa przed prokuraturą w Stanach. Kobiecie przez wiele lat udawało się uniknąć deportacji. W końcu po 7 latach niderlandzki wymiar sprawiedliwości wydał Somalijkę, która już wtedy miała holenderskie obywatelstwo. Podczas procesu obrona wskazywała, iż już sama wywózka i areszt w Stanach to wystarczająca kara z racji na rozłąkę z dziećmi. Dlatego też chcieli dla niej minimalnego wyroku, nie dłuższego niż 9 miesięcy, za minimalne składki. Sąd jednak zdecydował inaczej i skazał ją na wspomniane wyżej, trzy lata.

 

Źródło:  Ad.nl