Do kliniki aborcyjnej z przyjaciółmi lub wolontariuszem

Do kliniki aborcyjnej z przyjaciółmi lub wolontariuszem

W Królestwie Niderlandów do klinik aborcyjnych coraz częściej przychodzą kobiety wraz z grupą swoich znajomych. Nie jest to jednak nowy ekscentryczny pomysł na spędzenie wolnego czasu. Panie chcące dokonać zabiegu idą z rodziną czy też najbliższymi znajomymi z powodu tego co dzieje się przed klinikami. Ciężarne po prostu mają dość ciągłego zastraszania, jakie ma miejsce przed wejściem, a w grupie, która ją rozumie czują się bezpieczniej. Jeśli zaś nie mają takich towarzyszy, mogą teraz skorzystać z pomocy wolontariuszy.

Protesty

Aborcja w Holandii jest legalna. Rząd w ostatnim czasie nawet jeszcze bardziej złagodził przepisy, usuwając z nich obowiązkowy okres na zastanowienie się. To nie spodobało się przeciwnikom aborcji. Ci zawsze występowali w Holandii, wywodząc się to z prawicowych ruchów politycznych to z kręgów religijnych. Teraz jednak jeszcze bardziej wzmogli swoje akcje przed klinikami. Sęk jednak w tym, iż ludzie ci często nie tylko biernie protestują przeciw aborcji.

 

Zastraszanie

Coraz więcej kobiet donosi, iż radykałowie zastraszają je, wyzywają, a czasem nawet plują, gdy wchodzą do kliniki. Presja, jaką wywierają na kobietach, które i tak stoją już przed najtrudniejszym wyborem w życiu, jest tak duża, iż niektóre ciężarne przechodzą nawet załamanie nerwowe, gdy są wyzywane od dzieciobójczyń.

 

Wsparcie

By więc pomóc zastraszanym kobietom w drodze do kliniki, może im towarzyszyć wsparcie. Może to być najbliższa rodzina, mogą to być przyjaciele lub też ludzie znajdujący się w tak zwanym systemie partnerskim. Ten działa obecnie w Hadze, Rotterdamie i Utrechcie. Tam w drodze z domu do kliniki ciężarnej towarzyszom (jeśli ta zechce) wolontariusze, którzy wspierają ją dobrym słowem i pomagają znieść lincz środowisk pro live.

 

Rozszerzenie działalności

Wolontariusze ci mają również w najbliższym czasie pojawić się przy placówkach w Zwolle, Groningen, Roermond, Amsterdamiem Haarlemie i Heemstede. Wszystko dlatego, że pomysł stref buforowych upadł. Jakiś czas temu zakładano, iż rząd, a później gminy wyznaczą w okolicy klinik strefy buforowe, w których protesty nie będą dozwolone. W praktyce jednak tylko w kilku gminach spróbowano podjąć takie działania, a i efekty tego są dalekie od oczekiwanych.

Dlatego też organizator akcji Razem do Kliniki chce, by każda ciężarna, jeśli wyrazi taką chęć, mogła się tam udać z wolontariuszem. „Nasi wolontariusze nie oceniają wyboru, przyczyny ani sytuacji, w której doszło do ciąży i decyzji o jej przerwaniu” – przekazuje fundacja w mediach. Ludzie ci mają być po prostu razem z kobietą, by ta nie była w tej trudnej sytuacji sama i nie musiała się sama mierzyć z wrogim jej otoczeniem.

Źródło:  Nu.nl