Dawni lokatorzy okrają Polaka w Hengelo

Dawni lokatorzy okrają Polaka w Hengelo

Polak Polakowi Polakiem. To smutne stwierdzenie znów okazało się prawdą. Przekonał się o tym mieszkaniec jednego z polskich domków w Hengelo. Obecny lokator zgłosił policji, iż został okradziony. Sprawcami mieli być dawni mieszkańcy nieruchomości.

rozliczenie podatku z Holandii

Jak wskazuje obecny mieszkaniec, dwie osoby, kobieta i mężczyzna, dosłownie wyczyścili jego konto z pieniędzy. Ludzie ci mieli również ukraść smartfon od tego domownika. Mieszkniec, który zgłosił to zabronione prawem działanie, wskazał, iż złodzieje są mu znani. Mieli to być ich rodacy, którzy mieszkali kiedyś w tym domu, a teraz przenieśli się do budynku znajdującego się na rogu Willem de Clercqstraat i Schouwinksweg.

 

 

Kradzież pieniędzy

Jak wskazuje ofiara pracująca dla jednej z okolicznych holenderskich firm, jej konto bankowe zostało splądrowane, praktycznie całkowicie wyczyszczone. Miało do tego dojść w piątek wieczorem za pomocą tak zwanego skimmingu, czyli metody polegającej na nielegalnym sczytaniu i skopiowaniu danych z karty niepodejrzewającego nic właściciela.

 

Polacy Polakowi

Zdaniem poszkodowanego za tym czynem mieli stać Polka i Polak, którzy jeszcze niedawno mieszkali razem z nim w „polskim domku”. Owa kradzież pieniędzy to jednak nie wszystko. Trzy dni po niej, w niedzielę, nagle przed drzwiami budynku pojawiła się wspomniana para. Dwójka ta była w towarzystwie co najmniej jeszcze dwóch innych osób. Podczas tej wyjątkowo niebezpiecznej, zdaniem ofiary, sytuacji byli mieszkańcy zabrali, wcześniej już okradzionemu mężczyźnie, smartfon.

 

Działania

Poszkodowany zgłosił to koordynatorowi agencji pośrednictwa pracy. Firma ta zaś poinformowała w poniedziałkowy ranek o całym zajściu policję. Funkcjonariusze skontaktowali się z okradzionym mężczyzną. Ten miał podać oficerom dane obu podejrzanych. Jak dowiedzieli się dziennikarze AD.nl, w systemie łączności policji, w niedzielę wieczorem, zgłoszono, że był napad na dom. Rzecznik policji wytłumaczył jednak, iż to pomyłka i mowa była tylko o kradzieży. Oprócz tego, jak wskazują dziennikarze, pomimo przekazania przez poszkodowanego adresu i danych personalnych sprawców ci nie zostali jeszcze zatrzymani (stan na 17 października).

Źródło:  Ad.nl