Damski bokser rodem z polski sądzony w Holandii

Zginęła bo nie chciała zgodzić się na ślub

Przed niderlandzkim wymiarem sprawiedliwości toczy się sprawa naszego rodaka. Mężczyzna miał znęcać się fizycznie nad swoją partnerką. Miał ją bić i poniżać. Co było powodem ataku szału i wyładowania się podejrzanego na kobiecie? Telewizor.

Przed niderlandzkim sądem ma obecnie miejsce sprawa dotycząca wydarzeń z 1 kwietnia ubiegłego roku. Wtedy to podejrzany pokłócił się ze swoją  dziewczyną, która była świeżo po porodzie. Powodem awantury były pieniądze. Para nie miała środków na ubezpieczenie zdrowotne, a kobieta potrzebowała pomocy medycznej z powodu epidemii i tego, że była świeżo po połogu.
Powód awantury może wydawać się nieco dziwny, ponieważ jak wskazał oskarżony, bardzo ciężko pracował, aby zarobić wystarczająco dużo na życie pary z niemowlakiem. Mężczyzna uskarżał się nawet przed sądem, iż rok temu miał tylko tydzień wolnego.

 

Powód awantury

Problemy finansowe sprawiały, iż w domu panowała napięta atmosfera. Co było jednak bezpośrednim czynnikiem wywołującym przemoc? Podczas kłótni kobieta miała rzucić butelką w telewizor. Wtedy doszło do ataku. Gdy policja przybyła na miejsce oficerowie zauważyli u ofiary siniaka na nodze, a także guz z tyłu głowy.

Przemoc domowa

Kobieta pytana o całą tę sprawę wskazuje, iż mężczyzna przez lata się nad nią znęcał. Było tak, jak mieszkali w Polsce. Nic nie zmieniło się też, gdy przybyli do Holandii. Mężczyzna umniejsza jednak swoim działaniom, wskazuje jedynie, iż raz może ja kopnął, a tak tylko się czasem szarpali. Ofiara wskazuje, iż to jednak nie wszystko. Mężczyzna miał ją, np. zaatakować, gdy miała niemowlę na rękach. Polak zresztą miał robić się agresywny, gdy pił, a często pił.

Proces numer dwa

Sprawa tego damskiego boksera jest już drugą w tej kwestii. Polak uniknąłby tego procesu, ale nie odpracował 40 godzin prac społecznych, jakie na niego nałożono. Jak wskazał, nie mógł tego zrobić, bo ciężko pracuje nad zapewnieniem bytu rodzinie.
Prokurator jednak nie uznał takiego wytłumaczenia i zażądał dla mężczyzny znów 40 godzin prac społecznych i 20 dni więzienia, jeśli się z nich nie wywiąże.

 

Wyrok

Sąd nie był jednak tak ostry dla Polaka. Sędzia skazał mężczyznę na 50 godzin prac społecznych, z czego 30 warunkowo zawiesił. Oprócz tego, jeśli Polak nie przepracuje tych 20 godzin, trafi do więzienia na 10 dni. To zaś, jak stwierdził sąd może spowodować, że najprawdopodobniej starci pracę, z której jak wielokrotnie wspominał, stara się utrzymać rodzinę.

 

 

Źródło:  AD.nl