COVID-19 najbardziej dotknął młodzież
COVID-19 najbardziej zaważył na życiu młodych ludzi? Poniedziałkowe wyniki badań przedstawione przez SEO Economic Research i Verwey-Jonker Institute wskazują, iż koronawirus najmocniej dotknął właśnie tę grupę społeczną. Jeśli pod względem zdrowotnym grupa ta dość dobrze zniosła epidemię, tak pod względem ekonomicznym nie ma nikogo bardziej poszkodowanego. Osoby dopiero wchodzące na rynek pracy nie mogły zrobić tego w gorszym momencie. Gospodarka dotknięta kryzysem, z wyjątkiem niektórych branż, po prostu nie jest w stanie wchłonąć nowych pracowników. To zaś powoduje, iż młodzi kończąc edukację pozostają na lodzie.
Dane o rynku zatrudnienia
Zaprezentowane w poniedziałek dane wskazują, iż pod koniec wiosennej fali COVID-19, o około dziesięć tysięcy zmniejszyła się liczba młodych ludzi pracujących co najmniej przez trzy dni w tygodniu, gdy porównany to z rokiem 2019. Trudności mieli zarówno ludzie bez podstawowych kwalifikacji jak i absolwenci studiów wyższych czy studenci MBO.
Szansę na pracę na w zawodzie poziomie 28%
Instytut, prowadząc swoją analizę, oparł się na badaniach przeprowadzonych na grupie 240 000 młodych Holendrów w wieku od 16 do 30 lat, którzy stosunkowo niedawno weszli na rynek pracy. W grupuje tej znajdowali się już na początku ludzie, którzy mieli trudności ze znalezieniem pracy jeszcze przed pandemią. Dotyczy to osób przygotowanych do pracy w handlu detalicznym, technologii medialnej czy administracji.
Wszyscy oni jeszcze zanim zaatakował COVID-19 borykali się z brakiem wolnych etatów w swoich branżach. Wkrótce jednak do tej grupy na skutek wiosennych obostrzeń koronowych dołączyli przedstawiciele takich branż jak lotnictwo, gastronomia, czy np. fryzjerstwo. W niektórych branżach szansa na znalezienie zatrudnienia spadła do 28 procent. Oprócz problemów w wyżej wymienionych branżach pojawiły się również perturbacje na tle narodowościowym. Osobom o pochodzeniu niezachodnim było dużo trudniej znaleźć pracę niż ich kolegom z Europy.
Dwa wyjątki od reguły podczas epidemii COVID-19
Nie ma praktycznie branży, w której młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy nie mieliby problemów z jej znalezienie po kryzysie wywołanym koronawirusem. Od tej reguły są tylko dwa wyjątki. Pierwszy to branża medyczna. Młodzi lekarze i pielęgniarki świeżo po studiach są wręcz rozchwytywani. Nie ma się zresztą czemu dziwić, analizując sytuację w służbie zdrowia cechującą się chronicznym brakiem personelu w dużych miastach i stale rosnącą liczbą zakażonych. Drugim wyjątkiem są osoby po studiach BBL, które przez cały okres swojego wykształcenia łączyły pracę z nauką. W ich przypadku trudno jednak mówić by wchodzili oni na rynek pracy, skoro z racji edukacji są na nim już od 3 czy 5 lat.