Co to dobry czas do wynajmu mieszkań w Holandii?

Kolejny rok kolejni oszukani Polacy

Jeśli ktoś zastanawiał się nad wynajmem mieszkania w Królestwie Niderlandów, to teraz jest do tego doskonały moment. Jak wskazuje platforma wynajmu Pararius, w ostatnim czasie w wielu dużych i średnich miastach ceny wyraźnie spadły.

Duże miasta

Ceny wynajmu domów w drugim kwartale tego roku spadły w średnich i dużych miastach. Jeśli więc ktoś poszukuje własnych czterech kątów w Eindhoven, Hadze czy Amsterdamie powinien zacząć się rozglądać. Warto to zrobić szczególnie z tym pierwszym z wyżej wymienionych miast. Tam bowiem średnia cena za metr kwadratowy wyniosła 14,45 euro co stanowi spadek o 1,9 procent. W Amsterdamie koszt jednego metra to około 23,09 euro, co oznacza, iż również jest taniej, ale tylko o 1,4%. W politycznej stolicy Holandii cena zaś oscyluje w granicach 16,20 euro za metr i jest niższa o 0,5%.

Średnie miejscowości

Czynsze spadają nie tylko w wielkich niderlandzkich metropoliach. Również mniejsze miejscowości oferują tańsze domy i mieszkania na wynajem. Taka sytuacja ma miejsce między innymi w Amstelveen, Hilversum, Almere czy Helmond i Middelburgu. Te dwie ostatnie lokalizacje są naprawdę godne uwagi. Ceny za metr spadły tam bowiem znacząco. Mowa tu bowiem odpowiednio o 5,6 i 8,6 procent. Co w przypadku podpisania umowy na dłuższy okres czasu może nieść za sobą już widoczne oszczędności.

 

Paradoks wynajmu

Nie są to może duże spadki, ale przy wręcz chronicznym braku mieszkań w krainie tulipanów, nawet zatrzymanie wzrostu cen jest godne odnotowania. Dość ciekawym aspektem jest również powód owych obniżek. Coś bowiem co może cieszyć Polaków i innych migrantów szukających dla siebie domu i mieszkania w Holandii, spowodowane jest właśnie przez migrantów. Przynajmniej pośrednio. Jak bowiem zauważają eksperci ds. rynku nieruchomości, na skutek epidemii COVID-19 i widma kryzysu gospodarczego w Niderlandach, wielu pracowników migrujących wróciło do ojczyzny. Inni zaś nie zdecydowali się wyjechać, zwłaszcza gry sytuacja epidemiologiczna w Holandii była znacznie poważniejsza niż np. w Polsce, Rumunii czy Bułgarii.

W takiej sytuacji wiele budynków i mieszkań zwykle wynajmowanych przez migrantów stoi pustych. By nie tracić na nieruchomości, ich właściciele decydują się obniżyć cenę, by stać się bardziej konkurencyjni. Wszystko dlatego, iż rynek nagle stał się rynkiem klienta, który niejako z dnia na dzień może przebierać w zwykle niedostępnych dla niego ofertach.