Ciara paraliżuje Królestwo Niderlandów

Szowiniści powiedzieliby zapewne, iż nie ma się czemu dziwić. Pojawia się kobieta i zaczynają się problemy. W spostrzeżeniu tym, pomimo dużej dawki ironii, jest wiele prawdy. Najnowsze wiadomości z Holandii pokazują bowiem, iż Ciara, huragan, który wczoraj dotarł do Niderlandów, bardzo mocno utrudnił życie tamtejszym mieszkańcom.

Złośliwość wielu mężczyzn wynika w dużej mierze również z popularnego stereotypu, że z kobietą nie da się w spokoju obejrzeć meczu. Ciara pod tym względem powiela ten światopogląd. Z racji na bardzo silne podmuchu wiatru KNVB anulował wszystkie mecze ligowe. Wiadomość ta była w miniony weekend tym bardziej bolesna, iż zaplanowane „szlagiery” FC Utrecht – Ajax, AZ – Feyenoord, muszą zostać odłożone w czasie na bliżej nieokreślony termin. Oprócz nich przeniesione zostały również spotkania Sparta Rotterdam - ADO Haga i FC Emmen - FC Twente.

Uziemione loty

Niemały chaos ma miejsce również na lotniskach. Z racji huraganu KLM odwołał dziesiątki lotów, zarówno tych przychodzących, jak i wychodzących z Schiphol. Na szczęście poinformowani wcześniej pasażerowie KLM, Air France i Delta Air Lines z racji na zaistniałą sytuację mogą zmienić rezerwacje lotów w poniedziałek, wtorek i środę. Podobne ostrzeżenia o bardzo silnym wietrze wydał również zarząd lotniska Schiphol. Wszyscy pasażerowie przybywający na lotnisko byli informowani, że z racji na warunki pogodowe ich loty mogą być opóźnione, a w skrajnych wypadkach nawet odwołane. Na chwilę obecną wiadomo, iż w szczytowym momencie nawałnicy, w niedzielę, odwołano w sumie 240 lotów. Dziś zaś port lotniczy nie obsłuży około 120 lotów z racji na fatalne warunki atmosferyczne.

Na wodzie

Podobny chaos miał miejsce również na wodzie. Firma żeglugowa Doeksen anulowała większość rejsów między Harlingen a wyspami Wersden Terschelling i Vlieland. Z portu wypłynęła jedna jednostka w niedzielny poranek. Połączenia promowe do Ameland i Schiermonnikoog również zostały mocno zredukowane. W niedziele nic również nie wypłynęło do i z Ameland. Wstrzymano także kursowanie taksówek wodnych na zagrożonych wysoką falą akwenach.

Na torach

W odróżnieniu od przewoźników wodnych, holenderscy kolejarze nie przestraszyli się silnego wiatru. NS i ProRail zdecydowali, że składy wyjadą w niedzielę planowo i będą kursować zgodnie z harmonogramem do odwołania. Nie oznacza to jednak, iż nie dojdzie do opóźnień. Wystarczy bowiem jedno przewrócone drzewo, a nawet czasem większa gałąź, by zerwać trakcje i unieruchomić ruch na danym odcinku. Z tego też względu proszono wszystkich pasażerów, by ci kontaktowali się z NS Journey Planner przed wyjazdem. Wszystko po to, by podróżni nie musieli niepotrzebnie koczować na dworcach.

Na drogach

W niedzielny poranek nikt nie zabronił kierowcom wyjazdu na drogi. Żadne odcinki nie zostały początkowo zamknięte. Niemniej jednak policja i drogowcy zwracają uwagę na bardzo trudne warunki i liczne gałęzie spadające na jezdnie. Ponadto organizacje zrzeszające kierowców ciężarówek proszą „tirowców” o szczególną uwagę i jeśli to możliwe o to, by nie wyjeżdżali swoimi pojazdami na drogę. Wszystko dlatego, że przyczepy szczególnie pustych tirów, są niezwykle podatne na silne boczne podmuchy wiatru. To zaś oznacza, iż pojazdy te mogą się przewracać i blokować drogi krajowe i autostrady.

Działania służb

Ostatnie 24 godziny były bardzo trudne dla strażaków. Musieli oni interweniować 2250 razy. Wszystko z powodu zniszczeń dokonanych przez silny wiatr jak i lokalnych podtopień. Najwięcej wyjazdów interwencyjnych miało miejsce w Amsterdamie (126 alarmów) i  w Rotterdamie (94 akcje), a następnie w Hadze (68), Utrechcie (45) i Hilversum (31). Strażacy pomagali również pogotowiu i służbom drogowym na niderlandzkich autostradach i drogach krajowych. Wszystko z powodu gałęzi i drzew spadających na drogi oraz przewróconych tirów czy ciężarówek. Miały one doprowadzić do ponad 150 zatorów autostradowych o łącznej długości 738 kilometrów. Wyniki te mogą być jednak znacznie wyższe, ponieważ zestawienie to nie uwzględnia dróg lokalnych.
Służby pomagały również w ewakuacji mieszkańców zagrożonych rejonów. Taka sytuacja miała miejsce między innymi w Rotterdamie, gdzie ponad 40 osób musiało opuścić swoje domu po tym, jak te na skutek silnego wiatru utraciły swoje dachy.

Ciara

Ciara przechodząc nad Holandią, przyniosła nie tylko deszcz, ale i bardzo silne podmuchy wiatru. Służby meteorologiczne mówiły, iż wiatr w porywach dochodził do 130-150 kilometrów na godzinę. A stan morza wykazywał 11 stopni w skali Beauforta. Gdzieniegdzie spowodowało to, że deszcz padał, prawie że poziomo.

W większości zagrożonych regionów obowiązywał pomarańczowy alert pogodowy. Holendrzy zostali poinformowani o nadchodzącej nawałnicy. Niestety ze względu na skalę zjawiska niemożliwe było uniknięcie strat. Wiatr wyrywał drzewa, łamał gałęzie, uszkadzał linie wysokiego napięcia i niszczył samochody. Gdzieniegdzie nawet zrywał dachy domów. Obecnie służby szacują straty po ostatniej nocy, już teraz pewne jest, iż te sięgną milionów euro.

wiadomości z Holandii wichury

 

Chcesz poznać najnowsze wiadomości z Holandii? Odwiedź naszą strone główną.