Celował w nich z butelki wódki
W sobotni wieczór funkcjonariusze policji otrzymali informację o mężczyźnie z bronią w Nieuw-Vennep. Jak wskazywali świadkowie, ktoś miał celować do przejeżdżających kierowców z wnętrza furgonetki. Gdy policjanci przechwycili busika, zatrzymali człowieka mającego w dłoniach „broń”, z której "poległy" już miliony ludzi na całym świecie. Sęk jednak w tym, iż nie była to broń, o której myśleli funkcjonariusze.
Dyspozytor policji w sobotni wieczór otrzymał kilka identycznych zgłoszeń od kierowców jadących autostradą A4 w kierunku Amsterdamu. Wszyscy mówili o tym, iż wyprzedziła ich furgonetka z kilkoma osobami na pokładzie. Jeden z pasażerów miał zaś mieć w rękach długą broń i celować z niej w pobliskie samochody.
Aresztowanie
informacje te spowodowały alarm wśród służb mundurowych. Na autostradę wysłano policję z poleceniem zachowania wszystkich środków ostrożności. Gdy patrole zatrzymały pojazd, policjanci wzięli auto na muszkę i kazali wysiąść z niego wszystkim pasażerom. Ludzie ci następnie zostali powaleni na ziemię i skuci.
Holenderska policja nie przepuści nawet Szturmowcom Imperium
Broń palna
Po przeszukaniu samochodu mundurowi znaleźli w aucie karabinek szturmowy AK 47. Był on jednak dość specyficzny. Seria z niego mogła owszem doprowadzić do "zgonu", ale w sposób inny niż początkowo zakładali policjanci. Gwintowana lufa miała bowiem gwint od zewnątrz, by nakręcić korek, a cały korpus broni wykonany był z czarnego i brązowego szkła. Po odkręceniu korka wszystko stało się zaś jasne. Jadący samochodem podróżni mieli ze sobą bardzo dużą i wymyślną butelkę wódki, którą postanowili się poczęstować.
Na komisariacie
Najprawdopodobniej więc, w efekcie przyjęcia „na klatę” kilku serii z „kałacha”, jednemu z pasażerów przyszedł do głowy wyjątkowo głupi pomysł. Wziął on butelkę do rąk i zaczął celować w przejeżdżających kierowców. Owszem szkło widziane z bliska wskazywało na to, iż to atrapa, ale wieczorem dla przejeżdżających kierowców mogła ona wyglądać jak prawdziwa broń. W efekcie grożący nią 22-latek z Haarlemmermeer trafił na komisariat, celem złożenia zeznań. Młody mężczyzna skończy najprawdopodobniej z grzywną. Pozostałym pasażerom pozwolono udać się w dalszą drogę.
Po stronie rebelii
Wszystko to może wydawać się śmieszne. Holenderskie przepisy mówią jednak jasno. W Niderlandach obowiązuje zakaz posiadania broni palnej, a także obnoszenia się z replikami czy nawet zabawkami, które taką broń przypominają.
Kilka lat temu przekonali się o tym nawet Szturmowcy Imperium. Podczas parady karnawałowej w Limburgii grupa imprezowiczów ubrała się w znane mundury z Gwiezdnych Wojen. Wtedy to holenderska policja stanęła po jasnej stronie mocy i dała szturmowcom wybór: albo oddadzą swoje blastery, albo nie wejdą na paradę. Dla stróżów prawa bowiem broń miotająca wiązkami lasera była zbyt podobna do klasycznego uzbrojenia (co akurat ma przełożenie w rzeczywistości. Ciężki blaster swoim wyglądem bazował bowiem na konstrukcji MG42). Żołnierze imperium się jednak nie poddali i ominęła ich parada.
Źródło: AD.nl