Bohaterowie czy przestępcy?

Morze Śródziemne to od wielu lat arena walki o ludzkie życie. Co roku dziesiątki wolontariuszy wyławiają z wody setki emigrantów chcących nielegalnie dostać się do Europy. Holenderska VVD chce powiedzieć temu dość.

VVD, czyli Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji zaproponowała w niższej izbie holenderskiego parlamentu projekt ustawy, na mocy której można by karać ludzi pomagających nielegalnym emigrantom dostać się do Włoch czy wybrzeży Francji lub Hiszpanii.

Idealiści

W całej sprawie chodzi między innymi o, pływającą pod holenderską banderą, jednostkę Sea-Watch 3. Statek ten patroluje najpopularniejsze szlaki żeglugowe, które wybierają emigranci z Afryki Północnej. Wszystko po to, by nieść pomoc i ratować ludzi, płynących na ogromnych, przepełnionych pontonach lub w małych przeciekających łodziach. Gdy załoga wypatrzy taką szalupę, podpływa do niej. Następnie stara się przyjąć jej pasażerów na pokład lub też doholować ją do portów we Włoszech. Wszystko to pod szlachetnymi sztandarami ratowania ludzkiego życia. Ideały te widać zresztą po załogach takich jednostek. Już nie raz poszczególne państwa odmawiały możliwości wpłynięcia do swoich portów, a gdy to już się udawało, załogi aresztowano i poddawano represjom. Ludzie ci jednak się nie poddają i walczą, by każdemu, kto wypływa z Afryki na tratwie lub pontonie, udało się dotrzeć do Europy. Wszystkim zaś sceptykom pokazują słynne już zdjęcie martwego dziecka, którego fale wyrzuciły na brzeg we Włoszech.

 

Czy przyjmowanie na pokład emigrantów to ratowanie rozbitków? A może to w handlu ludźmi? 

 

Druga strona medalu

Działanie jednostek takich jak Sea-Watch 3 nie podoba się jednak politykom. Nie chodzi tu nawet o rządzących w krajach basenu Morza Śródziemnego, ale nawet Holandii. Decydenci wskazują bowiem na drugą stronę medalu. Według nich takie jednostki ratownicze stają się ważnym elementem handlu ludźmi i działań przemytników. Przestępcy doskonale wiedzą bowiem, gdzie jednostki te obecnie się znajdują. Wysyłają więc pontony z emigrantami właśnie w ich rejon. Wszystko po to tylko by ludzie ci zostali uratowani przez ochotników na statkach patrolowych. Dzięki temu przemytnicy nie muszą martwić się o ich dalszą drogę do Europy. Mogą więc skupić się od razu na kolejnych przerzutach.

 

Ustawa

Według nowego prawa, jakie proponuje VVD, Holendrzy będący załogami takich jednostek, jak wspominana tu Sea-Watch 3, mogliby być karani karą do 4 lat pozbawienia wolności lub grzywną do 83 000 euro. Wszystko z racji na współudział w handlu i przemycie ludzi. Ponadto ochotnicy, którzy wyruszają na takie operacje ratunkowe bez zgody władz, mieliby zostać karani grzywną zgodnie z włoskim prawem w miastach, do których zacumują. Pomysł ten znalazł na holenderskiej scenie politycznej poparcie dużej ilości posłów, również z innych partii. Idea może wydawać się kontrowersyjna, ale jak mówi o Sea-Watch, MP VVD Jeroen van Wijngaarden, „W rzeczywistości nie stanowią oni służby ratowniczej, ale  (oferują) usługi promowe”. Politycy nie mają więc nic przeciwko faktycznemu ratowaniu rozbitków, ale są przeciwni hurtowemu ściąganiu emigrantów do Europy.