Bilans rolniczych protestów w Hadze

Rolnicy znów pojawili się swoimi ciągnikami na niderlandzkich ulicach. Pierwsze duże tegoroczne protesty tej grupy zawodowej były wyjątkowo spokojne. Niemniej jednak, najnowsze wiadomości z Holandii mówią, iż policja nałożyła 106 grzywien i aresztowała dziewięć osób.

Zdaniem rzecznika prasowego haskiej policji rolnicy w tym roku dużo lepiej współpracowali z oficerami nadzorującymi ich akcję protestacyjną. W efekcie, pomimo dość poważnych utrudnień, w środę na drogach w Hadze sytuacja była i tak lepsza dla zmotoryzowanych mieszkańców miasta niż podczas wcześniejszych akcji farmerów.

 

Zakaz jazdy autostradą

Tym, co najbardziej wpłynęło na minimalizację niedogodności, były apele policji co do zakazu poruszania się ciągnikami rolniczymi autostradą. Funkcjonariusze z wyprzedzeniem wyjaśniali sytuację grupie Farmers Defense Force (FDF), która to z kolei przekazała informację poszczególnym gospodarzom. Dzięki temu zarówno poranne, jak i wieczorne godziny szczytu przebiegły bez większych problemów. Ludzie jadący do pracy i domów nie spotykali na autostradach karawan blokujących ruch ciągników.

 

Niechlubne wyjątki

Pomimo porozumienia FDF oraz policji nie wszyscy rolnicy postanowili podporządkować się poleceniom centrali protestacyjnej. W skali kraju były to jednak pojedyncze przypadki, które nie wpłynęły na zablokowanie autostrad. Wszyscy farmerzy, którzy dokonali tego typu działań, zostali ukarani mandatami. Rozdano ich w sumie 106. Oprócz tego funkcjonariusze odholowali na parking policyjny trzy pojazdy rolnicze oraz zajęli jeden ciągnik. Policja nie zdradza jednak, co było przyczyną zajęcia maszyny.

 

Aresztowania

Oprócz mandatów policja nadzorująca demonstrację aresztowała dziewięć osób. Zatrzymani nie byli jednak agresywni czy też nie demolowali ciągnikami okolicy. Wizyty w policyjnej izbie zatrzymań to głównie efekt odmowy wylegitymowania się, odpalania fajerwerków, niebezpiecznych zachowań na drodze, czy wulgarne, werbalne zachowania. Nie działo się więc nic, co byłoby w stanie poważnie zagrozić porządkowi publicznemu.

 

Zły wizerunek

Rzecznik FDF, Jeroen van Maanen przemawiając do ponad 1000 protestujących rolników na Koekamp, w centrum Hagi, mówił że ma przed sobą „doskonałą demonstrację”. Wszystko z racji tego, iż rolnicy wyraźnie zamanifestowali swoją obecność i postulaty nie zakłócając przy tym życia zwykłych mieszkańców. To ostatnie jest o tyle ważne, że rolnicy od dłuższego czasu przeciwni polityce azotowej rządu, mają coraz gorszy PR. Najnowsze wiadomości z Holandii pokazują bowiem, iż z racji na coraz dotkliwsze dla samych Holendrów protesty, wandalizm, czy szantaż związany z blokadą centrów dystrybucyjnych ludzie odwracają się od nich. Im gorsze zachowania protestujących, tym mniejsze poparcie społeczne mieszkańców Holandii. Obywatele z jednej strony rozumieją powód wyjścia na ulicę rolników, ale nie rozumieją, czemu oni muszą cierpieć za decyzję władz. Dlatego też Farmers Defense Force w ostatnim czasie chce zrobić wiele, by zmienić swój wizerunek i sprawić, by społeczeństwo nie stało się zakładnikami rolników.