Belastingdienst zwleka z wypłatą świadczeń swoim ofiarom

Belastingdienst wysyła listy z dobrą widomością dla podatników

Najnowsze wiadomości z Holandii wskazują, iż Belastingdienst nie jest zbyt skory do wypłaty odszkodowań i zwrotów niesłusznie odebranych dodatków na dziecko dla tysięcy Holendrów i obcokrajowców. Wszystko dlatego, iż jak wskazuje holenderska skarbówka „pomoc wydaje się bardziej złożona, niż sądzono”.

Zamiast wsparcia ogromne długi

O sprawie związanej z dodatkiem na dziecko pisaliśmy już niejednokrotnie na łamach naszej strony. Chodzi o działania Belastingdienst, który stosując niejako podwójne standardy, uznawał wielu płatników za potencjalnych oszustów i cofał im przyznany dodatek wychowawczy na dziecko. W efekcie dochodziło do wielu wręcz tragicznych sytuacji. Rodziny i osoby samotnie wychowujące dzieci, które rozliczały się z każdego zarobionego centa, utraciły nie tylko wsparcie finansowe, ale też musiały oddać otrzymane wcześniej wpłaty z odsetkami. Nierzadko podatnicy byli również karani za tę formę wyłudzenia. Wszystko to bowiem wykazywał system, który był tak skonstruowany, iż np. ludzi posiadających podwójne obywatelstwo z automatu klasyfikował jako podejrzanych oszustów podatkowych. W efekcie tysiące ludzi stawało przed wręcz krytyczną sytuacją. By uniknąć wizyty komornika, sprzedawali samochody lub zaciągali pożyczki tylko po to, by spłacić urząd skarbowy. W kilku przypadkach uczciwi podatnicy tracili nawet nieruchomości.

 

Belastingdienst pod ostrzałem

Sprawą tą zainteresowali się holenderscy dziennikarze, którzy odkryli zasady działania podwójnych standardów w urzędzie, politycy, a także prokuratura, która prowadzi własne śledztwo nie przeciw poszczególnym osobom, ale urzędowi jako całości. Analizy wykazały również niezbicie, iż beneficjenci, którym cofnięto dotacje, są niewinni i pieniądze te im się z całą stanowczością należały. Z tego też względu urząd został zobowiązany do naprawy szkód jakich się dopuścił.

 

Pierwsza transza

Holenderski sekretarz stanu do spraw finansów przekazał we wtorek, iż na chwilę obecną pieniądze udało się zwrócić 108 rodzinom. Działania te miały miejsce w lipcu. Na chwilę obecną dalsze wypłaty jednak się znacznie opóźnią. Polityk wskazuje bowiem, iż rozpatrzenie każdej sprawy z osobna zajmuje o wiele więcej czasu, niż początkowo sądzono.

Grupa powołana bowiem specjalnie do naprawienia szkód wyrządzonych przez Belastingdienst, nie działa jeszcze tak sprawnie jak powinna. Teoretycznie we wrześniu urząd powinien przeanalizować kolejną partię roszczeń pokrzywdzonych. Wiadomo jednak, iż będzie to raczej niemożliwe. Zwiększenie skali przy obecnej mocy przerobowej, byłoby bowiem nieodpowiedzialne. Nikt z urzędników nie chce prowadzić tych spaw „po łebkach”. Nie chcąc bowiem narazić i tak już pokrzywdzonych przez państwo osób na dalsze problemy.

 

Na specjalnych warunkach

W zaistniałej sytuacji wiele wskazuje, iż będzie mieć miejsce gradacja przypadków. W pierwszej kolejności urzędnicy chcą rozpatrzyć te wnioski, w których rodziny znalazły się w trudnej sytuacji (np. musiały sprzedać dom, samochód, wziąć kredyt). Dopiero później administracja ma się zająć rodzicami, dla których dodatek był tylko przyjemnym zastrzykiem dla domowego budżetu, więc jego oddanie nie sprawiło zbyt dużych problemów. Ponadto sekretarz stanu analizuje czy nie można zmodyfikować procedur. Chodzi o to, by dokonywać tak zwanej cząstkowej oceny. Miałaby ona sprawić, by poszkodowani mogli, jak najszybciej otrzymać przynajmniej pierwszą bezsporną część pieniędzy.

Belastingdienst winne miliony

Jak podaje rząd, wspomniane wyżej 108 rodzin otrzymało kwoty zwrotu wysokości od 1300 do 41 587 euro. W sumie rząd wypłacił im ponad 1,2 miliona euro, samych niesłusznie odebranych dodatków.