Będzie jeszcze bardziej tłoczno

2-latek uciekł matce w ciąży i ruszył w podróż pociągiem

Nie mamy dobrych wiadomości dla tych wszystkich naszych czytelników, którzy korzystają na co dzień z połączeń NS. Ten niderlandzki potentat kolejowy zdecydował się od 7 listopada ograniczyć liczbę składów wyjeżdżających na tory. Wszystko z racji na braki kadrowe.

NS wskazuje, iż od poniedziałku 7 listopada na tory wyjedzie mniej pociągów. Mniej składów pojawi się na trasach międzymiastowych. Rozkład ma zostać również mocno przerzedzony w piątek. Czemu? Wszystko to efekt braków kadrowych, z którymi musi sobie radzić kolej. Pociągi podmiejskie, z których korzystają ludzie jadący do pracy i szkoły, powinny pozostać bez zmian.

 

Zmiany

Holenderska kolej, jak już nie raz Państwa informowaliśmy, walczy z niedoborem pracowników. Duża liczba wakatów sprawiła, iż już we wrześniu zdecydowano się wprowadzić rozwiązania uderzające bezpośrednio w podróżnych. Podjęto bowiem wtedy decyzję o zmniejszeniu liczby pociągów codziennie wyjeżdżających na tory. Wtedy to też NS zapowiedział, iż od 11 grudnia w rozkładzie pojawią się dalsze, daleko idące zmiany.

 

Przyśpieszenie

Sytuacja od września jednak się zmieniła. W tym tygodniu kolej poinformowała, że już od 7 listopada w rozkładzie pojawią się zmiany. Zarząd zapowiedział zmniejszenie ilości pociągów międzymiastowych kursujących w godzinach szczytu. Zmiany te będą dotyczyć całej Holandii.
Pociągów ma być mniej, tak by mogła je obsługiwać mniejsza liczba personelu. Taka, jaka jest obecnie dostępna w branży. Zmiany te nie oznaczają, iż 11 grudnia znów nie dojdzie do redukcji rozkładu. Władze spółki nie wykluczają również, iż pociągi mogą znikać z rozkładu nawet na krótko przed odjazdem. Braki personelu są bowiem na tyle duże, iż nawet zwykła grypą jednej lub dwóch osób może sprawić, iż pociąg nie odjedzie ze stacji. Nie będzie bowiem komu zastąpić chorych.

 

W ogniu krytyki

Decyzja o redukcji połączeń ma miejsce w sytuacji, w której zrzeszenia pasażerów i tak są już zasypywane setkami zgłoszeń o przepełnionych pociągach, w których można zapomnieć o jakimkolwiek komforcie.
Sytuacja na kolei nie podoba się również rządowi. Ten jest zdania, iż NS zbyt długo lekceważył braki kadrowe, bagatelizując ich wpływ na sytuację na torach.
Narzekania jednak nic nie dadzą, skoro nie ma komu obsługiwać składów.

 

Źródło:  Nu.nl