Autostrada A200 zamknięta z powodu zadymienia

Ciała wydobywane spod gruzów w Hadze

Kierowcy podróżujący autostradą A200 w nocy z niedzieli na poniedziałek musieli szukać objazdów. Wszystko z powodu potężnego zadymienia, przez które służby zdecydowały się o czasowym zamknięciu tego szlaku komunikacyjnego.

Blokada drogi

W poniedziałkową noc autostrada A200 w kierunku Haarlem została zamknięta dla ruchu pojazdów cywilnych. Czasowe wstrzymanie wjazdu na długi odcinek tej dość popularnej trasy spowodowało pewne utrudnienia w ruchu lokalnym. Na szczęście do całego zdarzenia doszło w późnych godzinach nocy z niedzieli na poniedziałek. Tak wczesne, z punku widzenia poniedziałkowego szczytu, zamknięcie drogi w połączeniu z wyznaczeniem objazdów spowodowało, że nie doszło do chaosu i paraliżu na drogach, gdy ludzie ruszyli rano do pracy. Wielu kierowców dowiadując się bowiem o utrudnieniach z radia lub internetu, wyjeżdżało wcześniej lub wybierało inne trasy tak, by uniknąć newralgicznych odcinków. Nie oznacza to jednak, iż obyło się całkowicie bez problemów. Wielu kierowców, mających pecha polegającego na nocnej jeździe tą trasą, utknęło w korku po zamknięciu drogi. Zator ten później rozładowywała przybyła na miejsce policja.

 

Akcja gaśnicza

Zamkniecie drogi między Haarlem a Rottepolderplein w Halfweg spowodowane było pożarem, jaki szalał na terenie przemysłowym w Halfweg. Ogień pojawił się w jednej z tamtejszych szop i szybko rozprzestrzenił się na otaczające ją magazyny. W efekcie straż pożarna musiała walczyć z kilkoma zarzewiami ognia. Powstały pożar nie był może zbyt widowiskowy. Obyło się bowiem bez wybuchów, czy płomieni strzelających na dziesiątki metrów w górę. Niemniej, kilka zastępów straży pożarnej, które przybyło na miejsce akcji, musiało zmierzyć się z żywiołem powodującym ogromne zadymienie. Akcję gaśniczą utrudniał nie tylko fakt, że strażacy musieli działać prawie po omacku, ale również to, iż podczas całej akcji gaśniczej nie było wiadomo co znajdowało się w magazynach. To zaś nie pozwalało ustalić jak bardzo trujący i toksyczny jest wydobywający się z pogorzeliska dym.

Kulminacja żywiołu miała miejsce około godziny 1 w nocy. Wtedy w ogniu stało najwięcej zabudowań. Strażacy przejęli inicjatywę dopiero o godzinie 2:30, zaś dogaszanie i nadzór nad pogorzeliskiem zakończyły się dopiero w poniedziałkowe południe.

Podczas pożaru nikt nie został ranny. Służby zaleciły jednak mieszkańcom zamknięcie okien i drzwi z uwagi na ewentualną szkodliwość dymu. Ponadto ze względów bezpieczeństwa strażacy ewakuowali lokatorów ze znajdujących się najbliżej ognia budynków.